Przełamanie było niezwykle blisko. Do 90 minuty piątkowego spotkania Chojniczanka prowadziła 3:2 i niezwykle umiejętnie broniła się przed dość chaotycznymi atakami rywali. Jednak w doliczonym czasie stało się coś niezwykłego - po rzucie rożnym gola na wagę remisu zdobył bramkarz gości. Drugi raz z rzędu zawodnicy z Chojnic nie zdołali zwyciężyć.
- Cóż mogę powiedzieć. W mecz nie weszliśmy dobrze, szybko straciliśmy bramkę. Dobrze ułożyła się końcówka pierwszej i początek drugiej połowy, wróciliśmy do gry. Nie jesteśmy zadowoleni z tego, że mimo prowadzenia 3:1 straciliśmy punkty - mówił na pomeczowej konferencji trener Chojniczanki Piotr Gruszka. - Taki zespół jak nasz nie powinien sobie na to pozwolić - dodawał szkoleniowiec zespołu z Chojnic.
Chojniczanka, mimo remisu, zdołała utrzymać prowadzenie w Nice I lidze. Potknięcia ekipy z Pomorza nie wykorzystał GKS Katowice, który przed własną widownią do ledwie zremisował 2:2 z borykającymi się z problemami Stomilem Olsztyn. Trzecia w tabeli drużyna Wigier Suwałki traci do podopiecznych Piotra Gruszki 3 "oczka".
- Oczywiście, że chcemy awansować do Ekstraklasy, w naszej sytuacji, lidera po pierwszej rundzie, taki cel jest oczywisty - puentował szkoleniowiec zespołu z Chojnic.
Rangers przerwali bajeczną passę Celtiku [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]