Lewandowski gra na Ukrainie od siedmiu lat i tyle milionów euro zażyczył sobie Szachtar. - Może Rosjanie wrócą do tematu w czerwcu. Choć okienko w lidze rosyjskiej zamyka się 15 marca, to nie wydaje mi się, żeby coś przez te kilka dni się wydarzyło. Chciałem odejść, bo zmiany pobudzają do działania. Trener z Moskwy Oleg Błochin mocno o mnie zabiegał. Rosyjski klub dawał za mnie dobre pieniądze, ale nie udało się wypracować kompromisu. Zostaję więc w Doniecku, bo przecież nikt mnie stąd nie wygania - mówi Lewandowski.
Na razie polski pomocnik ma problem, bo nie zagrał w dwóch pierwszych meczach, a trener Mircea Lucescu zaczyna stawiać na młodszych piłkarzy i przez to Lewandowski musi siedzieć na ławce rezerwowych. - Widzę, że w klubie zmienia się koncepcja budowy zespołu. Trener Lucescu stawia na młodych piłkarzy, a ja jestem z tej starszej grupy. Nie robię jednak afery, podobna sytuacja była przed rokiem. Ale potem wszystko wróciło do normy. Teraz wysłałem jasny sygnał: zostaję. Zacznę się denerwować, gdy nie zagram w piątym meczu z rzędu - zakończył.