Polonia ma ambicję - relacja z meczu Zagłębie Sosnowiec - Polonia Słubice

Zero ambicji, Zagłębie zero ambicji - takimi słowami żegnali kibice schodzących do szatni piłkarzy z Sosnowca. W zupełnie innych nastrojach byli zawodnicy gości. - Mamy ambicję, Polonia mamy ambicję - śpiewali po meczu.

Zaczęło się dobrze dla Zagłębia. W 10 minucie Piotr Smolec idealnie dośrodkował na głowę Krzysztofa Myśliwego, a ten strzałem w długi róg pokonał bramkarza gości. I to była jedna z dwóch składnych akcji Zagłębia w całym meczu. Druga miała miejsce w końcówce, gdy strzelec bramki podawał w pole karne do Michała Filipowicza, ale ten źle uderzył. - Wydawało mi się, że Michał był w tej sytuacji popychany, ale i tak powinien to strzelić. Byłby przynajmniej remis i jeden punkt - komentował Myśliwy.

Prawdę mówiąc, Zagłębie nie zasłużyło nawet na ten punkt, bo przeciwko ostatniemu zespołowi w tabeli zagrało bardzo źle. - Katastrofa. Zagrałem najgorszy mecz w życiu. Dopiero wracam po kontuzji, trener wiedział o tym, że nie mam siły na 90 minut, ale mamy problem z młodzieżowcami i musiałem grać do końca - mówił Tomasz Szatan. Pomocnik Zagłębia zaliczył kilka kompromitujących strat, ale nie był jedynym piłkarzem, który ten dzień chciałby jak najszybciej wymazać z pamięci. Na palcach jednej ręki można policzyć zawodników, którzy z podniesioną głową mogli opuszczać murawę Stadionu Ludowego.

Co innego Polonia Słubice. Ostatni zespół tabeli zagrał bez kompleksów. - Trener uczulał nas przed meczem, że będą chcieli się pokazać. I rzeczywiście. Od początku do końca meczu nie odpuszczali - chwalił rywali Szatan. My dodajmy tylko, że piłkarsko drużyna gości była o klasę lepsza od Zagłębia, jednak gra z pierwszej piłki, kombinacyjne ataki i duża ambicja, przez 46 minut nie wystarczały do uzyskania remisu.

Wreszcie, tuż po rozpoczęciu drugiej połowy, Lilo wyskoczył zza pleców obrońcy do piłki dogranej w pole karne i strzałem w długi róg nie dał szans Maciejowi Gostomskiemu. Brazylijczyk na tą bramkę zasłużył jak nikt inny, bo przez 90 minut był motorem napędowym akcji Polonii. - A miał jeszcze dwie doskonałe sytuacje, gdyby tylko podjął w nich lepsze decyzje… - komentował trener Andrzej Michalski, który po dwuletniej przerwie wracał na ławkę Polonii. - Przed meczem remis wziąłbym w ciemno, choć piłkarzom tego oczywiście nie powiedziałem - opowiadał później. - Chłopcy sprawili mi wielką niespodziankę, bo gdy cztery dni temu po raz pierwszy wszedłem do szatni, to zobaczyłem spuszczone głowy, nikt z nikim nie rozmawiał. Teraz z uśmiechem będziemy wracać 500 kilometrów do Słubic - nie krył zadowolenia Michalski.

Ten uśmiech piłkarze Polonii mogą zawdzięczać Pawłowi Posmykowi, który bez zastanowienia uderzył zza pola karnego piłkę, która przypadkowo spadła mu pod nogi. Zasłonięty Gostomski znowu był bez szans. Zagłębiu zostało jeszcze 17 minut na wyrównanie, a trener Janusz Kudyba zagrał va banque i sosnowiczanie grali już praktycznie bez obrony, za to z czterema napastnikami. Wszystko na nic, bo oprócz wspomnianej sytuacji Filipowicza, gospodarzom nie udało się niczego wypracować. - Od oceniania poszczególnych piłkarzy są kibice i dziennikarze. Ja powiem tylko tyle, że nie wszyscy podeszli do tego meczu tak jak powinni. Nasza gra opiera się na zasadzie: kopnąć do przodu i biec za piłką - denerwował się Myśliwy.

Chyba podobnie myśli trener Kudyba. W szatni musiało być naprawdę ostro, bo szkoleniowiec gospodarzy nie wyszedł niej nawet na konferencję prasową. Klasę po meczu pokazał Myśliwy. - Pozostaje nam tylko spuścić głowy, przeprosić kibiców, pogratulować przeciwnikowi zwycięstwa i od następnego spotkania nie przechodzić obok meczu, tylko walczyć - mówił.

Zagłębie Sosnowiec - Polonia Słubice 1:2 (1:0)

1:0 - Myśliwy 10'

1:1 - Lilo 46'

1:2 - Posmyk 73'

Zagłębie Sosnowiec: Gostomski - Wróbel, Balul, Białek, Pajączkowski (76' Hustava), Smolec (61' Bodziony), Skórski, Szatan, Łuczywek (69' Socha), Myśliwy, Filipowicz.

Polonia Słubice: Kręt - Timoszyk, Gajowy, Benkowski, Janczarek (54' Warcholak), Lilo, Matwijów, Machaj, Piskuła (89' Wawszczak), Szyszka, Posmyk (90' Kochanek).

Żółte kartki: Filipowicz (Zagłębie) oraz Machaj, Posmyk, Lilo, Timoszyk (Polonia).

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).

Widzów: 2000.

Najlepszy piłkarz Zagłębia: Krzysztof Myśliwy.

Najlepszy piłkarz Polonii: Lilo.

Piłkarz meczu: Lilo.

Komentarze (0)