Puchar Włoch: kluby Polaków muszą gonić. SSC Napoli pokazało, że potrafi

PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO
PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO

Cztery najlepsze kluby Serie A walczą o awans do finału Pucharu Włoch. Na półmetku dwumeczów blisko sukcesu są piłkarze Lazio Rzym i Juventusu Turyn. Drużyny Polaków, AS Roma oraz SSC Napoli, muszą gonić rywali.

Kluby z Rzymu zagrały mecz ligowy w sobotę, by mieć czas na zwarcie szyków przed 155. Derbami Della Capitale. Lazio Rzym zwyciężyło nie bez problemu 2:1 z US Sassuolo, a AS Roma w meczu bez historii 2:0 z Empoli FC. Status gospodarzy będą mieć Giallorossi. Niewiele to zmienia w przygotowaniach, mogą spodziewać się większego wsparcia z trybun niż poprzednio, ale to ewentualne gole Lazio będą liczone podwójnie.

1 marca Lazio przejęło panowanie w wiecznym mieście po blisko czterech latach. Błyskotliwie zagrało w pierwszej połowie, a jedyny grzech jaki popełniło, to nieskuteczność. Tylko Sergej Milinković-Savić wykorzystał swoją sytuację podbramkową. Trener Simone Inzaghi, ojciec dobrych wyników Biancocelestich, wprowadził po przerwie etatowego rezerwowego Balde Diao Keitę. Po podaniu Senegalczyka gola na 2:0 strzelił Ciro Immobile. W tym meczu reprezentant Włoch przyćmił Edina Dzeko, lidera klasyfikacji strzelców Serie A.

Lazio zwyciężyło z lokalnym przeciwnikiem po siedmiu, nieudanych podejściach. Z tych meczów przegrało cztery wynikiem, który we wtorek da minimum dogrywkę klubowi Wojciecha Szczęsnego. Z drugiej strony, w trwającym sezonie AS Roma odpadła w Rzymie z dwóch, pucharowych rozgrywek. Z eliminacji do Ligi Mistrzów po porażce z FC Porto, natomiast z Ligi Europy wskutek zbyt niskiego zwycięstwa z Olympique Lyon.

Stołeczne drużyny muszą radzić sobie bez ważnego, środkowego pomocnika. AS Roma nie pomoże Daniele De Rossi, którego zastąpi Kevin Strootman albo Leandro Paredes, natomiast po stronie Lazio nie zagra Marco Parolo. Wątpliwe, że w bramce stanie Szczęsny. Puchary należą do Alissona, który dawno nie zawalił żadnego meczu.

ZOBACZ WIDEO SSC Napoli trafiło, ale nie zatopiło Juventusu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Gonić musi też klub Piotra Zielińskiego i Arkadiusza Milika. SSC Napoli przegrało pierwsze spotkanie z Juventusem Turyn 1:3. Przegrało identycznie jak z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. Po objęciu prowadzenia i dobrej grze w pierwszej połowie. Po powrocie z szatni Juventus potrzebował 24 minut, by odwrócić wynik 0:1 na 3:1. Wyczyn mistrza Włoch był imponujący, a autorami wszystkich goli byli Argentyńczycy. Jednego Gonzalo Higuain i dwóch Paulo Dybali.

We wspomnianym meczu do jedenastki Napoli wrócił po kontuzji Arkadiusz Milik. Drużyna spod Wezuwiusza musi zaatakować w rewanżu, co urealnia występ Polaka. To, że jest w stanie dopaść faworyta, pokazała w niedzielę. Kluby spotkały się w 30. kolejce Serie A i Juventus w tak głębokiej defensywie nie był od początku sezonu. Zremisował w Neapolu 1:1, ale gdyby stracił drugiego czy nawet trzeciego gola, nie byłoby to krzywdzące. Podopieczni Maurizio Sarriego posiadali piłkę przez 61 procent czasu, oddali cztery razy więcej strzałów celnych, niecelnych i zablokowanych. Juventus trafił w światło bramki raz.

Inna sprawa, że Juventus to drużyna niepokonana od 15 meczów, a z Napoli nie przegrał różnicą dwóch goli od spotkań ośmiu. Po raz ostatni 30 marca 2014 roku 0:2 po trafieniach Jose Callejona i Driesa Mertensa.

AS Roma - Lazio Rzym / wt. 04.04.2017 godz. 20.45

Pierwszy mecz: 0:2

SSC Napoli - Juventus Turyn / śr. 05.04.2017 godz. 20.45

Pierwszy mecz: 3:1

Źródło artykułu: