Nie mamy prawa spuścić głów - komentarze po meczu Odra Opole - GKS Katowice

Jak zawsze po meczach "o życie" nietrudno było rozróżnić wygranych od pokonanych. Gracze GKS-u, który wywiózł z Opola niezmiernie ważne punkty z uśmiechem mówili, że zadecydowało przejęcie przez nich inicjatywy w trakcie drugiej połowy spotkania. Pokonani zawodnicy Odry nie potrafili natomiast wytłumaczyć czym to nagłe przystopowanie było spowodowane. - Nie da się przecież przez cały mecz grać w takim tempie - mówił po gwizdu sędziego strzelec honorowej bramki dla niebiesko-czerwonych Piotr Adamczyk.

Adam Nawałka (trener GKS-u Katowice): Zrealizowaliśmy cel, jaki założyliśmy sobie przyjeżdżając do Opola. Mieliśmy jednocześnie świadomość, że będzie to bardzo trudne spotkanie. Pierwsza połowa to było jakby badanie sił obu drużyn. Wychodząc na drugą połowę chcieliśmy opanować środek, bo to miało podstawowe znacznie. Udało nam się stworzyć okazje, które wykorzystaliśmy. Trzeba jednak oddać Odrze, że walczyli do końca. Widać, że są zespołem zorganizowanym i przygotowanym przez dobrego fachowca. Wynik ważył się do końca, a o rezultat można było być spokojnym dopiero po ostatnim gwizdu sędziego. W pięknej grze nie pomagało natomiast boisko, ale nie ona się liczyła, a trzy punkty.

Bartosz Iwan (napastnik GKS-u Katowice): Cieszę się, że w każdym meczu udaje mi się strzelać bramkę i potwierdzać, że trener podjął dobrą decyzję obdarzając mnie zaufaniem. To było bardzo ważne spotkanie i zwycięstwo, z którego niezmiernie się cieszymy. Teraz czekamy na mecz z Wartą, bo jeżeli z Poznania również przywieziemy trzy punkty to zdecydowanie poprawimy naszą pozycję. Dzisiaj w pierwszej połowie z naszej strony wyglądało to niemrawo i nie wiem czym to było spowodowane. Druga połowa, a zwłaszcza ostatnie 30 minut, rozgrywana była już pod nasze dyktando i tak jak sobie tego życzyliśmy. Oby tak w każdym meczu.

Piotr Rzepka (trener Odry Opole): Chylę czoła prze moim zawodnikami, że potrafili w takich warunkach podjąć walkę. Taktycznie obie drużyny prezentowały poziom środka tabeli, a nie miejsca, jakie obecnie zajmują. Mieliśmy swoje szanse, ale ciągle brakuje nam tego spokoju pod bramką rywali i nie udało się wygrać. Wiedzieliśmy, że zwycięży ta drużyna, która jako pierwsza strzeli bramkę. Ja zaryzykowałem jako pierwszy, bo 0:0 nikogo nie zadowalało. GKS to wyczuł i wykorzystał. Drużyna pokazała jednak, że z meczu na mecz gra coraz lepiej. Moją rolą jest teraz nie dopuścić, żeby się załamali. Katowice były najsilniejszym przeciwnikiem, z jakim przyszło nam dotychczas walczyć w tej rundzie. Teraz nie mamy prawa spuścić głów. Wiadomo, że trochę brakuje nam tych punktów, w dodatku zimą straciliśmy dodatkowe cztery, ale na pewno będziemy do końca walczyć o każde oczko.

Filipe (pomocnik Odry Opole): Nie wiem, co powiedzieć. Tak jest w piłce, która jest niesprawiedliwa. W drugiej połowie GKS był drużyną lepszą i to trudno wytłumaczyć. Na pewno nie zabrakło nam sił, chociaż w pierwszą połowę sporo ich włożyliśmy. Może po przerwie wyszliśmy na zbytnim luzie, a oni mieli swoje szanse i je wykorzystali.

Piotr Adamczyk (napastnik Odry): Zawsze jest ta minuta, w której tracimy gola, chociaż jesteśmy lepsi. Może nie tak wyraźnie, ale na pewno nie dopuszczaliśmy rywali pod naszą bramkę. Przez pierwsze 45 minut prowadziliśmy grę, chłopaki bardzo się zaangażowali i to musiało się niestety odbić na grze po przerwie. Nie da się przecież przez cały mecz grać w takim tempie. Siedliśmy na nich, chcieliśmy w pierwszej połowie zdobyć bramkę, włożyliśmy w to sporo sił, ale się nie udało.

Mateusz Sławik (bramkarz Odry): To był bardzo ważny mecz, zwłaszcza że graliśmy go u siebie, a z GKS-em sąsiadujemy w tabeli. Każde spotkanie jest dla nas na wagę złota, a szczególnie pojedynki w domu. Nieźle to wyglądało, prowadziliśmy grę, akcje się zazębiały, ale piłka nożna jest takim sportem, gdzie trzeba być konsekwentnym i skoncentrowanym przez cały czas. Nam w drugiej połowie czegoś zabrakło. Trenerzy na pewno będą tego szukać. Jest mi bardzo przykro, ale teraz po meczu nic już tego nie zmieni. Możemy tylko postarać się, aby w kolejnych pojedynkach zdobywać punkty i uratować ligowy byt dla Odry.

Źródło artykułu: