W miniony piątek Andrzej Biedrzycki, który pełnił w Stomilu funkcje drugiego trenera i kierownika drużyny, zasłabł w trakcie treningu przed meczem ze Stalą Mielec (0:4). Po przewiezieniu do szpitala lekarze stwierdzili rozległy zawał serca. W piątek Stomil poinformował, że 50 lat zmarł.
"Odszedł od nas nasz przyjaciel, kolega, idol - miły i uczynny, świetny piłkarz, trener oraz wychowawca Andrzej Biedrzycki. Na zawsze pozostaniesz legendą naszego klubu, Twojego ukochanego Stomilu Olsztyn" - czytamy w komunikacie Stomilu.
Bardzo smutna wiadomość. Andrzej był świetnym kolegą! R.I.P https://t.co/DoiBLfGrEa
— Cezary Kucharski (@CezaryKucharski) 21 kwietnia 2017
Biedrzycki był związany ze Stomilem przez niemal całe życie. Jest wychowankiem Tęczy Biskupiec, z której w 1981 roku, mając 15 lat, przeniósł się do Stomilu. W barwach olsztyńskiego klubu występował w ekstraklasie oraz I i II lidze. Od sezonu 1987/1988 zagrał w 397 ligowych meczach Stomilu, w tym w 196 na poziomie ekstraklasy. Występował na pozycji obrońcy.
W sezonie 2001/2002 był zawodnikiem Jagiellonii Białystok, ale po roku spędzonym na Podlasiu wrócił do Olsztyna. W 2003 roku zakończył karierę zawodniczą i rozpoczął pracę trenerską. Najpierw prowadził Stomil, z którym awansował do III ligi, następnie był szkoleniowcem Mrągowii Mrągowo (dwukrotnie), DKS-u Dobre Miasto, dyrektorem sportowym Stomilu , szkoleniowcem Startu Działdowo i GKS-u Wikielec, a ostatnio znów pracował w Stomilu jako asystent trenera oraz kierownik drużyny.
Współczucia dla rodziny.
ale wg SF: