Do nieprzyjemnego incydentu doszło w niedzielę pod stadionem Empoli FC. Grupa wściekłych kibiców "Azzurri" po przegranym meczu ligowym z US Sassuolo (1:3) zatrzymała na parkingu gruzińskiego napastnika Levana Mchedlidze.
Piłkarz wyszedł z samochodu. Po krótkiej rozmowie atmosfera miała się zaognić. "Jeden z mężczyzn uderzył Mchedlidze pięścią w tył głowy. Sytuację udało się opanować, gdy na miejscu pojawiła się policja" - relacjonują włoskie media.
Mchedlidze odniósł się do tych informacji w mediach społecznościowych. 27-latek stwierdził, że sprawa została niepotrzebnie wyolbrzymiona. "Nic się nie stało. Wystarczy już tego. Nikt mnie nie uderzył" - napisał na Facebooku.
Empoli na cztery kolejki przed końcem rozgrywek Serie A zajmuje 17. miejsce w tabeli i ma tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. W kolejnym spotkaniu ekipa Mchedlidze zmierzy się u siebie z Bologną (7 maja).
ZOBACZ WIDEO Primera Division: FC Barcelona wygrała w gorących derbach. Prezenty dla Suareza [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]