W nocy z soboty na niedzielę przed jednym z włocławskich klubów doszło do scysji między Mariuszem Kowalskim a 34-letnim mężczyzną. Piłkarz zmarł we wtorek w wyniku obrażeń, których doznał po ciosie napastnika.
- W trakcie wymiany zdań sprawca uderzył pięścią pokrzywdzonego. W wyniku tego 28-latek upadł, uderzając głową o twarde, betonowe podłoże. Następnie mężczyznę zabrano do szpitala - mówi TVN 24 Krzysztof Pruszyński z Prokuratury Rejonowej we Włocławku.
Po zdarzeniu sprawcy przedstawiono zarzut spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu. Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. To miało miejsce jednak przed śmiercią Kowalskiego. Teraz 34-latek ma usłyszeć zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi mu kara pozbawienia wolności na 12 lat.
Kowalski był podstawowym piłkarzem Łokietka. W bieżącym sezonie strzelił dla IV-ligowego klubu 13 goli. Najbliższy mecz jego zespołu z Legią Chełmża został odwołany.