Radosław Gilewicz: Lech nie ma nic do stracenia

W 34. kolejce Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa zmierzy się z Lechem Poznań. - Wydaje mi się, że żadnej z drużyn nie zadowoli jeden punkt - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Radosław Gilewicz.

Mecze pomiędzy Legią Warszawa a Lechem Poznań zawsze są wyczekiwane przez kibiców. I chociaż liderem Lotto Ekstraklasy jest Jagiellonia Białystok, to wśród tych dwóch drużyn upatruje się kandydata do mistrzowskiego tytułu.

Środowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.30 w Warszawie. - Wchodzimy w decydującą fazę, tak że już teraz nie można punktów stracić. Każdy jest na wagę złota, ale przede wszystkim na wagę złota mogą być tylko i wyłącznie trzy punty, bo wiemy, że teraz drużyny muszą się przede wszystkim pokazać ze strony mentalnej. Wydaje mi się fizycznie większość zespołów wytrzymuje. W tej decydującej fazie liczy się przede wszystkim kto ciśnienie wytrzyma - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Radosław Gilewicz.

- Wydaje mi się, że żadnej z drużyn nie zadowoli ten jeden punkt. I Lech, i Legia zapowiedziały, że - jadą po trzy punkty z perspektywy Lecha, a z drugiej strony, trzy punkty zostają w Warszawie. Bojowe nastawiania, tylko żeby nie było znowu jak to często w naszym hicie wygląda, że dużo zapowiedzi, a później słabe spotkanie. Wszyscy liczą na rzeczywiście bardzo dobry mecz i ja również. Taki mecz, jak ostatnio mieliśmy w Bundeslidze, pierwszy zespół z drugim, 4:5. Wszystko jest możliwe, takiego spotkania życzę - dodaje były reprezentant Polski.

W tym sezonie te dwa zespoły rozgrywkach ligowych spotkały się dwukrotnie. W 13. kolejce Lotto Ekstraklasy Legia u siebie zwyciężyła 2:1. Rewanżowy mecz również zakończył się zwycięstwem drużyny ze stolicy. W 28. kolejce Kolejorz przegrał 1:2.

- To może być przy odprawie meczowej jakiś argument dla trenera Legii, ale ogólnie każdy mecz jest różny. Wiemy, że w naszej lidze wszystko jest możliwe i wydaje mi się, ani trener Bjelica, ani trener Magiera, nie muszą swoich piłkarzy dodatkowo motywować. Jedno jest pewne - w związku z tym, że w ostatnim spotkaniu Legia wygrała, jest faworytem, gra u siebie. Wydaje mi się, że Lech tak naprawdę nie ma nic do stracenia i Lech już nie raz pokazał, że w Warszawie wygrywał. Dlatego pomimo tego, że ktoś jest faworytem, wcale nie musi spotkania wygrać. Osobiście stawiam szanse 50 na 50 - skomentował Radosław Gilewicz.

ZOBACZ WIDEO Napoli gromi, gol Zielińskiego. Zobacz skrót meczu z Torino [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)