Santiago Formoso: kiedyś grał z Pele i Beckenbauerem, teraz jest kierowcą Ubera
- Ross połączył dwa światy - sportu i showbiznesu. Żyliśmy z artystami. Spotykaliśmy się z Frankiem Sinatrą, Alem Pacino, Dustinem Hoffmanem, Lizą Minelli czy The Rolling Stones. Chodziliśmy na koncerty, a artyści przychodzili na nasze mecze. Później wspólnie szliśmy na kolację. To był nasz chleb codzienny - mówi 63-latek.
Bura od Beckenbauera i "gangster" Chinaglia
Formoso barwnie opowiada o swoich dawnych kolegach z drużyny. Beckenbauer kiedyś strasznie się na niego wściekł. Poszło o... puszkę coca coli. - To było w przerwie letniej. W bardzo gorący dzień. Piłem sobie spokojnie colę. Nagle zauważyłem, że ktoś złapał moją puszkę i cisnął nią o ścianę. Beckenbauer krzyczał, że jestem szalony, że to sama chemia! I dał mi piwo. Powiedział, że jest w nim wszystko, co potrzebuję do regeneracji - śmieje się Formoso.Z kolei o Giorgio Chinaglii krążyły legendy. Włoski gwiazdor miał ponoć ogromne wpływy w zespole, a niektórych kolegów wręcz zastraszał, mówiło się o "gangsterskich metodach". Co na to piłkarz urodzony w Hiszpanii? - Rzeczywiście miał kontrolę nad drużyną. Przed meczem dawał trenerowi kopertę ze składem. Prezydent Cosmosu na to pozwalał, bo żona Chinaglii była z nim spokrewniona - wyjaśnia były obrońca legendarnego klubu.
W przeciwieństwie do sławnych kolegów z drużyn Formoso nie zapewnił sobie dzięki futbolowi dostatniego życia. Po odejściu z Nowego Jorku występował w Los Angeles Aztecs i Houston Hurricane, grał przez rok w lidze halowej, a później w mniej prestiżowych ligach (American Soccer League i regionalnej Cosmopolitan Soccer League). Futbol w USA - na początku lat 80. - zaczął przeżywać duży kryzys, rozgrywki nie budziły już takiego zainteresowania. Cosmos Nowy Jork został zlikwidowany w 1985 r. W tym samym roku Formoso zakończył karierę.
Formoso i Pele - zdjęcie ze spotkania po latach.
Aquesta tarda a l'#OffsideFest2017 ens visita Santiago Formoso, ex-jugador gallec que va jugar amb mites com Pelé, Cruyff o Beckenbauer. pic.twitter.com/l0kKtTt486
— Offside Fest (@OffsideFest) 16 marca 2017
Wróciłby do Europy tylko do jednego klubu
- Gdy zawiesiłem buty na kołku, musiałem zacząć coś robić - mówi. Po zakończeniu kariery prowadził firmy transportowe. Pod koniec lat 90. był zatrudniony w klubie ligi MLS New York/New Jersey Metro Stars. Pomagał m.in. nowym zawodnikom. Gdy Metro Stars zatrudnili w 1997 r. dwóch Brazylijczyków (Guido i Joao Luiz), o Formoso napisał "New York Times". - Służy im jako tłumacz, szofer i agent nieruchomości.
Jak informuje "Marca", obecnie Santiago Formoso zarabia na życie jako kierowca Ubera. - Fascynuje mnie praca za kółkiem, dlatego tu jestem - przekonuje były piłkarz New York Cosmos.
Kto wie, jak potoczyłyby się jego losy, gdyby na początku lat 80. przyjął którąś z ofert z Europy. Formoso twierdzi, że miał sporo propozycji, i to od wielkich klubów - Realu Madryt, FC Barcelona, Bayernu czy Manchesteru United. Dlaczego nie doszło do transferu? - Po pierwsze, nie chcieli mnie puścić. Ponadto zastanawiałem się, dlaczego miałbym odchodzić. Nie chciałem opuszczać Nowego Jorku, "stolicy świata", gdzie cieszyłem się życiem bez presji. Nie widziałem sensu powrotu do Europy - wspomina.
Był jednak pewien klub, który mógłby go do tego przekonać. Mógł, ale nigdy tego nie zrobił. Formoso pochodzi z Vigo, a jego cichym marzeniem była gra w miejscowej Celcie. - Miałem kolegę, którego ojciec był menedżerem tego klubu. Bolało mnie to, że nigdy nie zaoferował mnie Celcie - kończy siedmiokrotny reprezentant USA.
ZOBACZ WIDEO: Królewscy krok od mistrzostwa. Zobacz skrót meczu Celta - Real [ZDJĘCIA ELEVEN]