Zapachniało ekstraklasą - relacja z meczu Podbeskidzie - Zagłębie Lubin

Takiego meczu nie pamiętają najstarsi Górale! Bielszczanie nie dali najmniejszych złudzeń Zagłębiu Lubin, ogrywając ekipę Miedziowych 3:0. Podbeskidzie tym samym udowodniło, że pierwsze słabe wiosenne mecze były wypadkiem przy pracy i bielszczanie ciągle liczą się w ścisłej czołówce walczącej o Ekstraklasę.

Ariel Brończyk
Ariel Brończyk

To spotkanie awizowane było już od bardzo dawna jako hit kolejki. Tłumy kibiców jeszcze długo przed otwarciem kas czekały na zakup biletów, bo było pewne że tych braknie. Zainteresowanie spotkanie z Zagłębiem było ogromne, wszak lubinianie to bezpośredni rywal Podbeskidzia do walki o awans. Pełny stadion, piękna oprawa prezentowana przez kibiców Górali i pierwszy gwizdek. Zaczęło się!

Już od pierwszych minut kibice Podbeskidzia tkwili w osłupieniu. Jak zespół, który fatalnie wystartował w pierwszych dwóch kolejkach i dość szczęśliwie zremisował w Kielcach pokazuje tak wysoki poziom? Jeszcze nie minęło 60 sekund, a bielszczanie stworzyli sobie pierwszą dogodną sytuację. Świetnie współpracował ze sobą duet szybkich zawodników Krzysztof Chrapek - Mieczysław Sikora. W 6. minucie Krzysztof Zaremba był bliski pokonania bramkarza gości, jednak przy ekwilibrystycznym strzale zabrakło szczęścia i ostatecznie napastnik nie trafił w piłkę.

Praktycznie co minutę sunęły groźne ataki Górali, które jednak nie przynosiły zdobyczy bramkowej. Goście odważniej zagrali w 12. minucie, kiedy Michała Golińskiego w ostatniej chwili zablokowali na obrońcy Podbeskidzia i bramkarz Łukasz Merda. Jedna akcja to było jednak za mało, by postraszyć solidnych Górali. Bielszczanie dominowali na boisku w każdym aspekcie, świetnie współpracowały wszystkie formacje.

Fantastyczna postawa Podbeskidzia udokumentowana została w 24. minucie. Do piłki dogranej z lewej strony przez Sikorę najwyżej wyskoczył Paweł Żmudziński i piękną główką pokonał bramkarza gości. Kilka minut później trybuny znów mogły oszaleć, jednak tym razem Chrapek minimalnie przestrzelił. W 38. minucie powinno być 2:0. Krzysztof Zaremba otrzymał świetne prostopadłe podanie, lecz będąc w sytuacji sam na sam z Aleksandrem Ptakiem fatalnie spudłował.

W końcówce pierwszej części goście starali się zdobyć wyrównującą bramkę, lecz bielska defensywa i Łukasz Merda dzielnie bronili dostępu do swojej bramki. Wynik do przerwy był najmniejszym wymiarem kary, jaki mógł spotkać ekipę Miedziowych, która nie przypominała drużyny, o której tak głośno na zapleczu Ekstraklasy.

Druga połowa znów rozpoczęła się od szybkiego ataku Podbeskidzia w wykonaniu Krzysztofa Chrapka. Młody napastnik Górali biegał, biegał, aż wybiegał sobie bramkę. Wszystko miało miejsce w 56. minucie. Aktywny tego dnia Sławomir Cienciała dośrodkował piłkę z prawej strony boiska, w polu karnym świetnie do futbolówki wyskoczył filigranowy Chrapek i mocnym strzałem nie dał najmniejszych szans bramkarzowi Zagłębia.

Nie minęło dziesięć minut, a najlepszy strzelec Górali miał już kolejne trafienie na swoim koncie. Chrapek tym razem wykorzystał sytuację sam na sam z Ptakiem. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i kibice oniemieli z radości! Tego zwycięstwa nie mogli lubinianie już wydrzeć.

Do końca meczu Chrapek z Sikorą mieli jeszcze kilka szans na podwyższenie wyniku, jednak za każdym razem brakowało albo dokładności, albo szczęścia. Goście z Dolnego Śląska przegrali nie pokazując dosłownie nic. Na dodatek Miedziowym nie wystarczyła zaliczka, jaką zdobyli w jesiennym meczu z Podbeskidziem i po sobotniej porażce Górale mimo takiej samej liczby punktów, plasują się oczko wyżej niż lubinianie.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - KGHM Zagłębie Lubin 3:0 (1:0)
1:0 - Żmudziński 24'
2:0 - Chrapek 56'
3:0 - Chrapek 66'

Składy:

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Merda - Cienciała, Szmatiuk, Konieczny, Osiński, Sikora (90+2' Chmiel), Ocholeche (70' Matusiak), Jarosz, Żmudziński, Chrapek, Zaremba (84' Matus).

KGHM Zagłębie Lubin: Ptak - Kocot, Kapias, Jasiński, Costa, Hanzel (46' Stasiak), Jackiewicz (58' Micanski), Pawłowski, Plizga (78' Pires), Goliński, Kolendowicz.

Żółte kartki: Cienciała (Podbeskidzie) oraz Jasiński, Goliński, Kapias (Zagłębie).

Sędzia: Jacek Zygmunt (Jarosław).

Widzów: 3200.

Najlepszy piłkarz Podbeskidzia: Krzysztof Chrapek.

Najlepszy piłkarz Zagłębia: Michał Goliński.

Piłkarz meczu: Krzysztof Chrapek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×