Dziennikarz "Przeglądu Sportowego", Leszek Błażyński, poinformował na Twitterze, że działacze Ruchu Chorzów zamierzają złożyć w wniosek w PZPN o powtórzenie meczu z Arką.
W sobotni wieczór w Gdyni zanotowano remis 1:1. Niebiescy prowadzili po trafieniu Łukasza Monety. Gospodarze wyrównali w 23. minucie po bramce zdobytej... ręką przez Rafała Siemaszkę. Sędzia Tomasz Musiał uznał trafienie.
Strata dwóch punktów, w wyniku błędu sędziego, sprawiła, że Ruch Chorzów nie ma już szans na utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Gdyby Niebiescy zwyciężyli w Gdyni, to pokonując w 37. kolejce Górnika Łęczna, mogliby się utrzymać. Zależałoby to też od wyniku meczu Arki w Lubinie z Zagłębiem. Zdobywcy Pucharu Polski nie mogliby zwyciężyć w Lubinie.
Rozmawiałem z Patermanem: - Zamierzamy wysłać pismo do PZPN z żądaniem powtórki spotkania.
— Leszek Błażyński (@L_Blazynski) 28 maja 2017
Na decyzję PZPN czekać będą także piłkarze Górnika Łęczna. Brunatni przegrali w sobotę z Zagłębiem i dzięki remisowi Arka wyprzedziła w tabeli drużynę Franciszka Smudy. Jeśli łęcznianie nawet wygrają w Chorzowie, to w przypadku zwycięstwa Arki w Lubinie spadną z ligi.
Jak przypomniał na swoim Twitterowym koncie dziennikarz Mariusz Gudebski "zgodnie z regulaminem UEFA Ruch ma prawo złożyć protest i żądać powtórzenia meczu od momentu uzyskania przez Siemaszkę gola".
Zgodnie z regulaminem UEFA Ruch ma prawo złożyć protest i żądać powtórzenia meczu od momentu uzyskania przez Siemaszkę gola.
— Polish Football (@MariuszGudebski) 28 maja 2017
37. kolejka grupy spadkowej zostanie rozegrana w piątek. Do tego czasu PZPN musi rozwiązać problem.
ZOBACZ WIDEO Juventus Turyn wygrał przed finałem Ligi Mistrzów - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
To już wymaga większej uwagi odpowiedniej Komisji Czytaj całość