Stomil Olsztyn nie zdołał w niedzielę zachować czystego konta. Gola z karnego strzelił Janusz Surdykowski. - Biorąc pod uwagę ostatnie spotkania Drutex-Bytovii założenie było takie, by nie stracić bramki w Bytowie. Był rzut karny i trzeba byłoby obejrzeć, czy był on słuszny. Można było pokusić się o wyprowadzenie dobrej kontry, ale gratuluję trenerowi bytowian za walkę do końca i za to, że Drutex-Bytovia się nie poddaje. Patrząc na kadrę, ten zespół powinien być na wyższym miejscu. Nam przy wąskiej kadrze trudno jest zastąpić tych, których z nami nie ma - powiedział Adam Łopatko, trener olsztyńskiego zespołu.
Szkoleniowiec klubu ze stolicy Warmii i Mazur odniósł się również do murawy, na jakiej gra Drutex-Bytovia Bytów. - Współczuję trenerowi Drutex-Bytovii tego, że musi prowadzić zajęcia i grać na takim boisku. To wstyd dla całej ligi, że w takim mieście jak Bytów nie ma boiska. Współczuję też kibicom, bo ciężko to się ogląda - stwierdził wprost Łopatko.
Po niedzielnej wygranej, bytowianie awansowali na miejsce barażowe. - Nie zamierzam analizować tego meczu. Ze sztabem się pochylimy i wyciągniemy wnioski. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa, bo te trzy punkty przybliżają nas do utrzymania. Teraz jedziemy powalczyć do Katowic. Wszyscy wierzymy w to, że cel w postaci utrzymania się w lidze zostanie osiągnięty - ocenił Przemysław Marusa, asystent trenera Drutex-Bytovii.
- Chcę podziękować zespołowi, który pokazał prawdziwą drużynę. W szatni są zawodnicy z charakterami, którzy idą za siebie w ogień. Z konieczności dokonaliśmy wymiany pary stoperów, a mimo to udało nam się dowieźć trzy punkty do końca. Jesteśmy szczęśliwi, ale musimy ochłonąć i przygotować się do kolejnego spotkania. To zwycięstwo dedykuję mojemu ojcu. Gdyby żył, bardzo by się cieszył - dodał Marusa.
ZOBACZ WIDEO PA: znakomite widowisko i triumf Arsenalu. Zobacz skrót meczu z Chelsea Londyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]