Lechia Gdańsk w szóstym meczu rundy finałowej z rzędu nie straciła żadnego gola. - Wyrównaliśmy klubowy rekord i teraz w Warszawie go pobijemy, dobijając do siedmiu meczów bez straty gola. To wprost niemożliwe, że w sześciu meczach zdobyliśmy 14 punktów i ciągle znajdujemy się na czwartym miejscu. O wszystkim zadecyduje mecz w Warszawie i jak wygramy, puchary będą na sto procent - powiedział Mario Maloca.
Filar gdańskiej defensywy czuje dumę z postawy zespołu. - Wszyscy gramy bardzo dobrze i pilnujemy tytułów. W pierwszych 30 kolejkach traciliśmy dużo bramek, teraz jesteśmy gotowi. Dużo grałem z Rafałem Janickim, ale i Steven Vitoria gra dobrze. Spotkanie z Pogonią bardzo nas cieszy, a w szczególności bramka Piotra Wiśniewskiego. Gratulacje dla niego i dla Mateusza Bąka - zauważył Chorwat.
Gdańszczanie myślami są już w Warszawie. - Teraz wiemy co nas czeka. Legia gra o mistrzostwo, my albo o puchary, a w przypadku remisu w Białymstoku też o mistrzostwo. W szatni nie dowierzaliśmy, gdy zobaczyliśmy ostatnie wyniki. Jak zremisowaliśmy w Poznaniu, reszta drużyn też zagrała na remis. Gdy wygraliśmy, wszyscy z czwórki wygrali - przypomniał Maloca.
Lechia na mecz z Legią Warszawa jedzie po pełną pulę. - Jesteśmy dobrymi piłkarzami, którzy zagrali już wiele ważnych spotkań. Pokazujemy w ostatnich kolejkach, że jesteśmy lepsi od Legii i zasługujemy na mistrzostwo. Chcemy wygrać w Warszawie i ten mecz będzie wyglądał inaczej niż ostatni wyjazd do Poznania. Na czwartym miejscu już jesteśmy, teraz musimy powalczyć o coś więcej. Trener przygotuje taktykę i zagramy o zwycięstwo. Ja po raz pierwszy gram o mistrzostwo kraju i wierzę w to, że wygramy - podsumował Maloca.
ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w barażu o Ligue 1. Zobacz skrót meczu ESTAC Troyes - FC Lorient [ZDJĘCIA ELEVEN]