Spełnia się wielkie marzenie Aleksandara Prijovicia. FIFA zrobiła wyjątek dla byłej gwiazdy Legii Warszawa

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe /  / Aleksandar Prijović
Materiały prasowe / / Aleksandar Prijović
zdjęcie autora artykułu

11 czerwca może spełnić się wielkie marzenie Aleksandara Prijovicia o grze w reprezentacji Serbii. FIFA uczyniła dla byłej gwiazdy Legii Warszawa wyjątek i pozwoliła mu na powtórną zmianę przynależności narodowej. Teraz wszystko w nogach "Prijo".

Według przepisów FIFA piłkarz, który ma dwa obywatelstwa i wystąpił w meczu o punkty reprezentacji (bez względu na kategorię wiekową, o ile nie jest to kadra A), może raz w trakcie kariery zmienić barwy. Tymczasem Aleksandar Prijović jako nastolatek grał w juniorskich reprezentacjach Serbii, by potem zaliczyć jeden występ w szwajcarskiej kadrze U-21.

Epizod w "młodzieżówce" Helwetów miał dożywotnio przekreślić jego szansę na ponowną grę dla Orłów, ale serbski związek piłki nożnej (FSS) nie dał za wygraną i gdy na początku roku Prijović zaczął seryjnie strzelać gole dla PAOK-u Saloniki, FSS wystąpił do FIFA z zapytaniem o możliwość powrotu napastnika pod serbską flagę i niespodziewanie otrzymał pozytywną odpowiedź.

- Dostaliśmy od FIFA zgodę na grę Prijovicia dla Serbii. Niestety, teraz jest kontuzjowany, więc nie mogliśmy go powołać - powiedział przed marcowym meczem el. MŚ 2018 z Gruzją selekcjoner Slavoljub Muslin.

To właśnie z inicjatywy Muslina FSS zwróciła się do FIFA w sprawie Prijovicia. Napastnik zaimponował selekcjonerowi tym, z jaką łatwością zadomowił się w PAOK-u. W pierwszych 10 występach dla greckiego klubu strzelił aż siedem goli, choć nie grał w pełnym wymiarze czasowym. Potem, na przełomie marca i kwietnia, stracił kilka meczów przez uraz obojczyka, ale i tak został najskuteczniejszym zawodnikiem PAOK-u w zakończonym w środę sezonie.

ZOBACZ WIDEO PA: znakomite widowisko i triumf Arsenalu. Zobacz skrót meczu z Chelsea Londyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Zapracował na ten tytuł zdobyciem 10 bramek w 19 występach, a trafienia te utorowały mu też drogę do serbskiej kadry. A gra w reprezentacji to wielkie i niespełnione dotąd marzenie Prijovicia, który zaczął głośno mówić o chęci gry w serbskiej kadrze, będąc jeszcze zawodnikiem Legii.

- Jeśli Serbia będzie mnie potrzebowała, to jej pomogę. Wiem, że na powołanie trzeba zasłużyć dobrą grą przez dłuższy czas. Gra dla Serbii to moje marzenie. Jeśli dostanę powołanie, będę zaszczycony - stwierdził w listopadzie minionego roku na łamach serbskiego "Kurira".

Po transferze do PAOK-u Saloniki zdradził natomiast, że odrzucił ofertę z Chin i wybrał propozycję z Grecji z myślą właśnie o grze w reprezentacji Serbii: - Chciałem być w zasięgu wzroku selekcjonera. Czekam na powołanie. Jestem gotów umrzeć za Serbię.

Z udziału w marcowym zgrupowaniu reprezentacji Serbii Prijovicia wyeliminował uraz barku, ale teraz nic nie przeszkodzi mu w realizacji marzenia. W środowym meczu z Panathinaikosem Ateny (2:3) uniknął kontuzji i niebawem dołączy w Belgradzie do reszty drużyny narodowej, która przygotowuje się do zaplanowanego na 11 czerwca meczu el. MŚ 2018 z Walią.

Wśród zawodników powołanych przez Muslina na to spotkanie jest też inny znany z Lotto Ekstraklasy zawodnik - Milos Kosanović. Obrońca występował w Polsce w latach 2010-2014 w barwach Cracovii, a teraz jest związany ze Standardem Liege.

***

Aleksandar Prijović był zawodnikiem Legii od lipca 2015 roku. Dla stołecznej ekipy strzelił 24 gole i zaliczył 13 asyst w 72 występach. PAOK zapłacił za niego 2,2 mln euro, ale 10 proc. tej kwoty trafiło do tureckiego Bolusporu, z którego mistrz Polski pozyskał Szwajcara. Według sport24.gr, Prijović zarabia w Grecji 850 tys. euro rocznie - to dwukrotnie więcej niż inkasował w Legii.

Źródło artykułu:
Legia Warszawa popełniła błąd, sprzedając Aleksandara Prijovicia?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
gmk38
1.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zarabia Mniej niz Jędrzejczyk  
avatar
Uzi 1985
1.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zarabia 850 tys. euro rocznie? Znając Greków to pewnie ma obiecane...