ME U-21 2017: Gwiazdy przyjeżdżają do Polski

Piłka Nożna
Piłka Nożna

Faworyt numer 3: Włochy

Niezłą pakę wysyłają też do nas Włosi. Jej liderem, tak jak od wielu lat ma to miejsce w dorosłej reprezentacji, będzie charyzmatyczny bramkarz. Gianluigi Donnarumma z AC Milan to zresztą zawodnik typowany na następcę Buffona, na najlepszego bramkarza trzeciej dekady obecnego stulecia.

Są przesłanki, by stwierdzić, że gwiazdą turnieju zostanie prawy obrońca Azzurrich Antonio Conti. Gracz Atalanty jest bowiem świetny w grze ofensywnej. Skoro występując w tak wymagającej taktycznie lidze jak Serie A, strzelił w minionym sezonie osiem goli, co uczyniło go najskuteczniejszym defensorem pięciu czołowych lig Europy, to rywalizując z rówieśnikami, będzie ich zapewne wręcz demolował. Ta pozycja jest zresztą świetnie obsadzona, bo zmiennikiem będzie Davide Calabria z Milanu, którego też, podobnie jak Contiego, zdążyliśmy w minionym sezonie obwołać w jednym z miesięcy odkryciem w skali całej Europy.

Na środku defensywy porządzi Daniele Rugani. Ten zawodnik aż przebiera nogami z niecierpliwości, czekając, by któryś z żelaznych defensorów Juve wreszcie doznał jakiejś cięższej kontuzji. Jest bowiem gotowy do gry na najwyższym poziomie, tylko weterani blokują mu drogę do wyjściowego składu Bianconerich. Jego partnerem będzie Mattia Caldara, który mocno naciskał swego kolegę z Atalanty Contiego w snajperskim wyścigu; sezon zakończył z siedmioma trafieniami.

Osią drugiej linii będzie duet solidnych po włosku defensywnych pomocników. Lorenzo Pellegrini mężnie stawia czoło rywalom Sassuolo, a Roberto Gagliardini - Interu Mediolan. Oj, ciężko będzie przebić się pod pole karne squadry. Lepszym piłkarzem od nich i mającym także talenty konstruktorskie jest Manuel Locatelli z Milanu. Jakkolwiek Włosi zaczną turniej, w końcu przyjdzie czas Locatellego, a ten, dostawszy szansę, pokaże, ile potrafi.

Ze skrzydła będzie atakował niezwykle silny Federico Bernardeschi. Strzelanie goli stanie się zadaniem ruchliwego Domenico Berardiego z Sassuolo, zawodnika, który na razie najlepiej grał w sezonie 2014-15, oraz potężnego Andrei Petagny z Atalanty. Dla Berardiego, podobnie jak dla Meyera czy Deulofeu, turniej w Polsce to okazja do wybicia się do lotów wysokich jak dawniej. Jak widać, nawet w finałach MME trafiają się ludzie po przejściach. Polscy kibice będą mieli też okazję zobaczyć, czym różni się Federico Chiesa od swego ojca Enrico.

Anglia bez gwiazdy

Kadra tego zespołu na polską imprezę pokazuje, że skończył się wysyp wybitnie utalentowanych graczy z Anglii, którzy przez kilka lat z rzędu odważnie wchodzili do wielkiego futbolu. Ale też i polityka władz angielskiej federacji jest inna. Uznano, że Dele Alli jest już zbyt dobrym piłkarzem, by miał grać z juniorami. W takim postawieniu sprawy też jest sens: może i rzeczywiście lepiej, by gwiazdor Tottenhamu i dorosłej reprezentacji Albionu porządnie odpoczął przed jesiennymi bojami Kogutów w Champions League i zespołu narodowego w eliminacjach MŚ.

Pod jego nieobecność doprawdy trudno znaleźć lidera Anglików. Z trudem wybraliśmy jednego piłkarza do jedenastki B kandydatów na gwiazdy turnieju. Jest to Nathan Redmond, bardzo solidny gracz Southampton. Ale gdzie mu tam do Dahouda czy Asensio - żadne wielkie kluby na razie się o niego nie zabijają. Swój talent będzie mógł potwierdzić napastnik Tammy Abraham, który na wypożyczeniu z Chelsea do Bristol City strzelił 23 gole. Kibicom przypomni się utalentowany hulaka Jack Grealish, który w sezonie 2016-17 też grał tylko w Championship, w Aston Villi. Sprawdzi swą klasę defensor Rob Holding, którego wiosną Arsene Wenger wprowadził do wyjściowej jedenastki Arsenalu. Zobaczymy dłużej w akcji odkrytego niedawno Bena Chilwella z Leicester oraz nieco już przechodzonych Jamesa Warda-Prowse'a (Southampton) i Caluma Chambersa (Middlesbrough). Oczywiście, jeśli wszyscy ci zawodnicy eksplodują formą, Anglia może nawet wygrać turniej. Ale ten skład wygląda jednak na słabszą mąkę niż ta zmielona w młynach hiszpańskich, niemieckich i włoskich.

Portugalia nierówna

Portugalia zaprezentuje jedną gwiazdę z wysokiego firmamentu: Renato Sanches rok temu zrobił furorę na dorosłym Euro, ale w Bayernie Monachium raczej zawodził. Oprócz tego jest w kadrze kilku zawodników już z doświadczeniem w seniorskim futbolu. Joao Cancelo od kilku sezonów gra na prawej obronie Valencii. Stoper Ruben Semedo w ostatniej kampanii przebojem wdarł się do składu Sportingu. Ruben Neves jako 17-latek zrobił furorę w FC Porto, po czym zaczął powoli znikać z wielkiej sceny, ale oczywiście nie należy go jeszcze skreślać, bo to pomocnik o niebywałym potencjale, większym niż Sanches. Skrzydłowy Bruma z Galatasaray także w ostatnich miesiącach raczej cofał się, niż szedł do przodu, podobnie jak napastnik Goncalo Guedes, który dostał mało szans w Paris SG.

W składzie znajduje się wielu zawodników tak naprawdę jeszcze niesprawdzonych w poważnej piłce. Na Portugalię trzeba będzie uważać, jednak po wyłączeniu z gry kilku jej asów, klasowy zespół raczej z nią wygra.

Rodzynki

W finałach zabraknie Francji, Belgii, Holandii mających wielu utalentowanych i już znanych zawodników. W kadrach pozostałych drużyn można znaleźć zaledwie pojedynczych piłkarzy wartych uwagi dziś, przed startem turnieju.

Liderem Serbów będzie środkowy pomocnik Eintrachtu Frankfurt Mijat Gacinović, który wiosną był najlepszym graczem swego klubu. W Werderze Brema na środku obrony dobrze grał przez całą kampanię Milos Veljković. Za wielki talent uchodzi skrzydłowy z Benfiki Andrija Zivković.

U Czechów najbardziej znanym zawodnikiem pozostaje środkowy napastnik Patrik Schick z Sampdorii, jedno z odkryć sezonu Serie A, a sekundować mu będzie Jakub Jankto z Udinese. W zespole Jong Ajax masę goli strzelał Vaclav Cerny, ale na pierwszy skład był jeszcze za słaby.

W Sampdorii występuje też najlepszy ze Słowaków, obrońca Milan Skriniar. Grą będzie dowodził playmaker Trabzonsporu Matus Bero. Jeśli chodzi o kolonię graczy z polskiej ekstraklasy w kadrze sąsiadów, to sądząc po prezentowanej wiosną formie, najwięcej pożytku będzie z Lukasa Haraslina z Lechii, zaś znacznie mniej z Jaroslava Mihalika i Tomasa Vestenickiego z Cracovii. Na pewno dyrektorzy sportowi polskich klubów będą z uwagą oglądać wszystkie mecze Słowacji, szukając w tej drużynie kandydatów do swoich ekip.

W Macedonii jedynym znanym zawodnikiem jest David Babunski. To jeden z braci, którzy w młodym wieku trafili do szkółki Barcelony i robili tam z piłką takie rzeczy, że w 2017 roku mieli już partnerować Messiemu. Lecz cóż, David gra dziś w Jokohamie, a starszy Dorian w słoweńskim NK Radomlje.

Pozostały ekipy skandynawskie. Szwecja i Dania nie mają gwiazd. Na pewno w tej pierwszej drużynie wielkim zainteresowaniem kibiców będzie cieszył się pochodzący z Polski Paweł Cibicki. W tej drugiej wytypujmy na gwiazdę Andrewa Hjulsagera, który w styczniu przeszedł z Broendby do Celty Vigo, w lidze hiszpańskiej rozegrał wprawdzie tylko siedem meczów, ale za to w spotkaniu z Realem Sociedad strzelił z dystansu jednego z najpiękniejszych goli sezonu. Jest jednak jeszcze skuteczny w Grasshoper Zurych Lucas Andersen.

Na koniec Polacy. Skoro niewiele wiemy o piłkarzach słowackich czy duńskich grających w rodzimych ligach, to identycznie, czyli milczeniem, potraktujmy gwiazdy naszej ekstraklasy powołane przez Marcina Dornę. Jako taką renomą w szerszym świecie cieszą się tylko Karol Linetty z Sampdorii i Bartosz Kapustka z Leicester, któremu co zagorzalsi kibice na pewno pamiętają jeszcze świetne występy w Euro 2016. Tak więc szanse naszej drużyny na sukces należy ocenić podobnie jak Czechów z Jankto i Schickiem.

Oczywiście, typowanie gwiazd jakiegokolwiek turnieju młodzieżowego, nawet w najwyższej kategorii, to zawsze wróżenie z fusów. Jeśli ktoś na podstawie niniejszego przewodnika chciałby oglądać mecze poszczególnych zespołów i w jakikolwiek sposób się fokusować, to na pewno wielu ciekawych zawodników mu umknie, zaś kilku, których będzie obserwował, mocno go rozczaruje.

Czy Polska wyjdzie z grupy na ME U-21?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×