Bundesliga poddaje się transferowemu szaleństwu. Te zakupy są na to dowodem

- To o wiele za dużo pieniędzy - wypalił Maximilian Philipp, nowy nabytek Borussii Dortmund, zapytany o 20 milionów euro, które otrzyma za niego SC Freiburg. Ale w Niemczech taka kwota już nie dziwi. Kluby płyną z prądem wyznaczonym przez inne ligi.

Michał Fabian
Michał Fabian
PAP / DPA/Patrick Seeger

Pod koniec sierpnia 2009 r. Bayern Monachium odpalił transferową bombę. Louis van Gaal szeroko się uśmiechał, gdy ściskał dłoń swojego rodaka Arjena Robbena. Holenderski skrzydłowy, wówczas będący już zawodnikiem klasy światowej, zakończył pobyt w Realu Madryt (twierdził, że został do tego zmuszony po tym, jak nowy prezydent Florentino Perez sprowadził Cristiano Ronaldo) i przeniósł się do stolicy Bawarii. Monachijczycy zapłacili za niego 24 mln euro.

W Niemczech kluby zazwyczaj nie stawały w szranki z zagranicznymi firmami (Realem, Barceloną, Chelsea, Manchesterem City czy United, a ostatnio także PSG) i nie licytowały się na grube miliony. Próżno szukać na transferowej liście Top 10 wszech czasów (tej z Pogbą, Balem, Ronaldo itd.) klubu z Bundesligi, który byłby tym kupującym. Nasi zachodni starali się wydawać pieniądze przede wszystkim racjonalnie.

Rutyna zamiast zdziwienia

Niektórzy dziwili się w 2009 r., że Bayern wykłada taką sumę za Robbena. - Osiem lat później zamiast zdziwienia jest rutyna. Na rynku transferowym zmieniły się wymiary. Za 20 mln euro nie można już sprowadzić światowej gwiazdy z Realu, lecz co najwyżej talent z Bundesligi - czytamy w "Die Welt".

W ostatnich tygodniach otrzymaliśmy kilka dowodów na potwierdzenie tej tezy. Najnowszy to transfer Maximiliana Philippa z SC Freiburg do Borussii Dortmund. 23-letni pomocnik ma za sobą udany sezon, strzelił dziewięć goli i zanotował pięć asyst. Jest w kadrze młodzieżowej Niemiec, która walczy o medale mistrzostw Europy w Polsce (w pierwszym spotkaniu z Czechami wszedł na boisko z ławki). Ale czy to wystarczająca argumenty, by płacić za niego 20 mln euro?

ZOBACZ WIDEO ME U-21. Jan Bednarek: Jestem dumny z tej drużyny
- Ile jesteś wart? Tyle, ile za ciebie zapłacą - to hasło jest doskonale znane w światku piłkarskim. Najwyraźniej jednak sam Philipp ma problem z rynkową wyceną swoich umiejętności. Gdy transfer do Borussii Dortmund doszedł do skutku, piłkarz udzielił wywiadu portalowi sportbuzzer.de. Rozpoczął standardowo, od pochwał pod adresem nowego pracodawcy. - Gdy pyta się o ciebie taki klub, nie można powiedzieć "nie". Dla mnie Borussia jest najfajniejszym klubem w Niemczech. Czuję się zaszczycony, że się mną zainteresowali - mówił 23-latek z Freiburga.

"Nieludzkie sumy"

Później jednak padły zaskakujące słowa. Philipp odniósł się do kwoty, jaką Borussia zapłaciła Freiburgowi. Nie ściemniał, gdy dziennikarz poruszył temat 20 mln euro. - Dla mnie to o wiele za dużo pieniędzy. Takie sumy są moim zdaniem nieludzkie - wypalił pomocnik niemieckiej młodzieżówki. - Z jednej strony to zaszczyt, gdy jako zawodnik jesteś w centrum uwagi. Z drugiej strony, to dla mnie za dużo pieniędzy - powiedział w rozmowie ze sportbuzzer.de.


To nie jedyny transfer, o którym dyskutowano w Niemczech w ostatnich tygodniach z powodu kwoty odstępnego. VfL Wolfsburg ledwo utrzymał się po barażach w Bundeslidze, a już ruszył na zakupy. "Wilki" wyłożyły 17 mln euro za 24-letniego Johna Anthony'ego Brooksa z Herthy Berlin, reprezentanta USA.

Berlińczycy zrobili niezły interes. Rosłego Brooksa (193 cm wzrostu) wyszkolili w swojej akademii piłkarskiej, ukształtowali na piłkarza, pomógł im w 131 spotkaniach w drużynie seniorów, a później sprzedali go za dobre pieniądze. Wystarczy powiedzieć, że dotychczas najwięcej Hertha zarobiła na transferze Adriana Ramosa do Borussii Dortmund (2014 r., 9,7 mln euro), a wcześniej na odejściu Raffaela do Dynama Kijów (2013 r., 9 mln euro). Przed rokiem Watford proponował im za Brooksa 10 mln euro. Hertha ofertę odrzuciła i świetnie na tym wyszła. Przy 17 mln euro z Wolfsburga już nie protestowała.

Jeszcze jeden przykład z ostatnich tygodni to decyzja włodarzy Schalke 04 o wykupieniu Nabila Bentaleba z Tottenhamu, którego najpierw wypożyczyli na sezon 2016/17. Za 22-letniego algierskiego pomocnika Niemcy musieli zapłacić "Kogutom" 19 mln euro. Już w lutym ogłosili, że Bentaleb w kolejnym sezonie także występować będzie na Veltins-Arenie.

NA DRUGIEJ STRONIE PRZECZYTASZ M.IN., W JAKIM TEMPIE BOGACĄ SIĘ KLUBY NIEMIECKIE I CZY W BUNDESLIDZE MOŻE DOJŚĆ DO PĘKNIĘCIA TRANSFEROWEJ BAŃKI

Czy Maximilian Philipp, nowy nabytek Borussii Dortmund, jest wart 20 mln euro?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×