Bramkarz na co dzień grający w duńskim zespole Odense BK utrzymuje, że jest niewinny. Golkiperowi grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności. Arkadiusz Onyszko gra w Danii od 1998 roku. Zanim trafił do Odense, reprezentował barwy innego duńskiego klubu, FF Viborg.
Onyszko został zatrzymany przez policję w szatni swojego zespołu, po zakończeniu spotkania Odense z FC Kopenhagą. Tego samego dnia, w którym został zatrzymany, Onyszko miał w godzinach porannych zamknąć w piwnicy swoją byłą żonę i grozić jej śmiercią.
Polski bramkarz jest znanym i cenionym fachowcem na swojej pozycji w Danii. Cała sprawa wywołała ogromny skandal. Po złożeniu wyjaśnień, Polak został zwolniony i odesłany na przymusowy urlop. Otrzymał również pięcioletni zakaz zbliżania się do swojej byłej żony.
- Arek utrzymuje, że jest niewinny i dopóki nie zostanie wydany wyrok, nie możemy go osądzać - komentuje prezes Odense Kim Brink.
Mimo zarzutów prokuratorskich, trener Odense Lars Olsen, postanowił skorzystać z usług polskiego bramkarza i postawił na niego w ostatnim meczu ligowym z FC Randers, wygranym przez zespół Polaka 3:1.
- Arek był zrównoważonym i spokojnym człowiekiem dlatego przyznam, że jestem zaskoczony. Znaliśmy się przez wiele lat. W Widzewie mieliśmy zgraną paczkę i poza boiskiem. Arek nigdy nie przejawiał podobnych zachowań - mówi zszokowany były kolega klubowy Onyszki, Dariusz Gęsior.