Gol samobójczy na mundialu kosztował go życie. 23 lata temu zginął Andres Escobar

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
W nocy z 1 na 2 lipca defensor reprezentacji Kolumbii zaprosił przyjaciół i znajomych do popularnego klubu El Indio w Medellin. Pokazał wówczas dużą odwagę, ponieważ od powrotu z mundialu wielokrotnie był ostrzegany przed atakami wściekłych fanów, żądnych rewanżu na kadrowiczach.

Ok. godz. 3 nad ranem Escobar wyszedł z lokalu i skierował się na pobliski parking. Kiedy znalazł się przy swoim samochodzie, podjechał do niego inny pojazd. Z auta wysiadło trzech mężczyzn (niektóre źródła podają, że była z nimi kobieta). Doszło do sprzeczki. Jeden z napastników wyciągnął broń i oddał sześć strzałów, dokonując egzekucji na sportowcu.

- Dziękujemy ci za samobójczego gola - słyszeli świadkowie zdarzenia w przerwach między kolejnymi strzałami.


Gol, gol, gol, gol, gol, gol!

Policyjne śledztwo wykazało, że zabójca pociągając za spust krzyczał sześć razy... "gol"! Właśnie tyle razy kolumbijski komentator wypowiedział to słowo po bramce samobójczej Escobara w meczu ze Stanami Zjednoczonymi.

Dramaturgii tej tragicznej historii dodaje fakt, że Escobar miesiąc później planował wziąć ślub. Kolumbijskie media spekulowały też, że po mundialu w USA obrońca przeniesie się do ligi włoskiej - do AC Milan lub AS Roma.

Zabójstwo w Medellin odbiło się głośnym echem w świecie futbolu. Na pogrzeb Kolumbijczyka przybyło aż 120 tys. ludzi, którzy pokazali solidarność z piłkarzem. Kilku ówczesnych kadrowiczów na znak protestu przeciwko tej bezsensownej śmierci zakończyło swoje kariery reprezentacyjne.

Prawdziwi fani Los Cafeteros nie mieli pretensji do Escobara. W 2002 roku w Medellin odsłonięto pomnik ku jego pamięci. Rodzina zabitego piłkarza powołała do istnienia Fundację im. Andresa Escobara, której celem jest niesienie pomocy dzieciom z biednych rodzin.
Nieznani mocodawcy 23 lata od dramatycznych wydarzeń w Medellin zleceniodawcy tego zabójstwa ciągle pozostają anonimowi. Wiadomo, że egzekucji na Escobarze dokonał ochroniarz bossów narkotykowych Humberto Munoz Castro (z zawodu nauczyciel), który w 1995 roku został skazany na karę 43 lat pozbawienia wolności. Potem wyrok został zmniejszony do 26 lat. Sprawca wyszedł jednak na wolność w 2006 roku za dobre sprawowanie. Za kratkami spędził więc tylko 11 lat.

Film dokumentalny pt. "Dwóch Escobarów" sugeruje, że mocodawcą Castro mogli być szefowie kolumbijskiej mafii - bracia Gallon. To właśnie oni przejęli rządy w organizacji przestępczej po śmierci jej słynnego bossa - Pablo Escobara (zbieżność nazwisk przypadkowa) - i zlecając zabójstwo Andresa Escobara chcieli pokazać światu, że mafia nigdy nie rzuca słów na wiatr.

Bramka Escobara w meczu z USA to najbardziej dramatyczny gol samobójczy w historii futbolu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×