Konstantin Vassiljev zdradził kulisy odejścia z Jagiellonii. "Dokręcali mi śrubę"

Newspix / MACIEJ GILEWSKI / 058sport.pl / Na zdjęciu: Konstantin Vassiljev
Newspix / MACIEJ GILEWSKI / 058sport.pl / Na zdjęciu: Konstantin Vassiljev

Estoński gwiazdor zdradził, że był gotowy na ustępstwa w rozmowach z Jagiellonią, ale tego samego nie doświadczył ze strony klubu. Konstantin Vassiljev wybrał Piasta, bo bardziej mu na nim zależało.

[tag=550]

Jagiellonia Białystok[/tag] przed nowym sezonem straciła największą gwiazdę w postaci Konstantina Vassiljeva. Estończyk jednak nie opuszcza naszej ligi. 32-latek podpisał kontrakt z Piastem Gliwice.

Dla wielu kibiców to duże zaskoczenie. Jeden z najlepszych piłkarzy Ekstraklasy zamienił wicemistrza Polski na dziesiąty zespół poprzedniego sezonu. Podobno głównym powodem odejścia z Białegostoku była długość kontraktu.

"Cesarz" oczekiwał trzyletniej umowy, a klub oferował dwuletnią z możliwością przedłużenia o dodatkowe dwanaście miesięcy. Piłkarz zdradza, że przyczyna była trochę inna.

- Poszedłem do Piasta nie dlatego, że zaoferowali mi trzyletni kontrakt. Widziałem, że im najbardziej na mnie zależy. Od miesiąca cierpliwie czekali na moją decyzję. W Jagiellonii, jak szedłem na ustępstwa, to klub dokręcał śrubę - zdradza w "Super Expressie".

ZOBACZ WIDEO Piękne gole w brazylijskiej Serie A. Zobacz skrót meczu Flamengo - Sao Paulo [ZDJĘCIA ELEVEN] (WIDEO)

Vassiljev dodaje, że przez pół roku liczył, że zostanie w Jagiellonii, ale klub nie zrobił wszystkiego, aby go zatrzymać.

- Od początku stanowisko Jagiellonii było jasne: dwa lata umowy plus ewentualnie kolejny rok. Dla mnie to być może już ostatni kontrakt więc byłem za trzyletnią umową. Byłem gotów pójść na ustępstwa. Może to subiektywna opinia, ale nie widziałem takiej gotowości u drugiej strony. Przez pół roku liczyłem na to, że dojdziemy do porozumienia. Nie udało się - przyznaje.

Początkowo pojawiały się plotki, że estoński pomocnik trafi do Cracovii. Tam poszedł Michał Probierz, z którym 32-latek pracował w Jadze. Okazuje się, że takiego tematu w ogóle nie było.

- Nie wiem, czy nie chciał mnie trener, czy właściciel. To nie ma znaczenia, bo najbardziej konkretny był Piast i cieszę się, że tu jestem.

Gliwiczanie za darmo pozyskali piłkarza, który w poprzednim sezonie strzelił trzynaście bramek i miał czternaście asyst.

Źródło artykułu: