Plan B. Lukaku i Pogba poprowadzą Manchester United do sukcesów?

Getty Images / Harry How / Staff / Na zdjęciu: Romelu Lukaku
Getty Images / Harry How / Staff / Na zdjęciu: Romelu Lukaku

Z powodu osoby Jose Mourinho ten transfer wydawał się nierealny. Jak Romelu Lukaku w ciągu czterech ostatnich lat zmienił się jako piłkarz, że znowu zapragnął go mieć w zespole portugalski menedżer?

Michał Czechowicz

Na kontakty szkoleniowca i napastnika patrzy się z perspektywy jednego, niewykorzystanego rzutu karnego. W sierpniu 2013 roku w meczu o Superpuchar Europy między Chelsea Londyn a Bayernem Monachium w piątej serii rzutów karnych zbyt lekki strzał 20-letniego wówczas Belga łatwo obronił Manuel Neuer. Pudło oznaczało porażkę Mourinho z Pepem Guardiolą.

Po trwającej kilka lat wojnie pod flagami Realu Madryt i Barcelony trenerzy zmienili pracodawców, zaliczając w tym spotkaniu oficjalny debiut. Pep znowu był górą nad Jose Mourinho. Wypożyczenie Romelu Lukaku kilka dni później do West Bromwich Albion komentowano jako zemstę Portugalczyka. Fakt, że za jego czasów w zespole The Blues szansy już nie dostał i to Mourinho musiał wyrazić zgodę na sprzedanie Belga latem 2014 roku do Evertonu. W tym samym oknie na Stamford Bridge trafił z Atletico Madryt Diego Costa. Napastnik o bardzo zbliżonej charakterystyce, w tym czasie gwarantujący wyższą liczbę bramek zdobytych w sezonie. Wtedy temat Lukaku w Chelsea umarł. Aż do tego lata, kiedy Costa zapragnął wrócić do Madrytu.

- Warto przypomnieć, że owszem, Lukaku strzelał sporo goli w Evertonie, także wcześniej w West Bromie, ale pierwszy raz 20 bramek lub więcej w jednych rozgrywkach zdobył dopiero w ostatnim sezonie - mówi komentator Premier League w Canal+, ceniony znawca wyspiarskiego futbolu, Rafał Nahorny. - Do tej pory sprawdzał się w zespołach słabszych, teraz idzie półkę wyżej. Niby warunki ma zbliżone do Zlatana Ibrahimovicia, bo trzeba powiedzieć, że bardziej będzie zastępował Szweda niż Wayne'a Rooneya, ale stoi przed najtrudniejszym wyzwaniem w karierze.

- Pamiętam, kiedy jego agent, Mino Raiola, mówił, że niedługo po Lukaku ustawi się kolejka takich klubów jak Paris Saint-Germain czy Bayern Monachium, tymczasem poza Manchesterem United i Chelsea nie było słychać o zainteresowaniu zagranicznych potentatów. Inna sprawa, że będzie miał teraz lepsze towarzystwo na boisku. Klasa zawodników przednich formacji United jest mimo wszystko lepsza. Wydaje mi się, że powinien się nauczyć grać jeszcze bardziej zespołowo. W The Toffees wszyscy grali na Lukaku, on tam nie musiał się martwić o liczbę asyst, nie musiał specjalnie szukać w polu karnym kolegi, bo można było odnieść wrażenie, że w szesnastce menedżer wybaczy mu każde pudło. W United na takie coś Mourinho nie pozwoli.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gwiazdor nie marnuje czasu. Piękna randka Floyda Mayweathera

Belg miał w Anglii w poprzednim sezonie znakomitą prasę. Jednak zagłębiając się w statystyki, nie zasłużył już na czerwony pasek za podsumowanie rozgrywek. "Daily Mail" zestawiło zawodnika z Harrym Kane'em, Sergio Aguero, Diego Costą i Alexisem Sanchezem, czyli konkurencją do miana najlepszego numeru 9 angielskiej ekstraklasy. Wyliczono, że z tego grona przebiegał średnio najmniej kilometrów w meczu, zaliczył najniższą liczbę sprintów, był najwolniejszy i jego bramki dały najmniej punktów.

W ubiegłym sezonie Ibrahimović udowodnił, że dla Mourinho nie ma wyjątków i cały zespół musi pracować w defensywie. W przypadku 24-latka to rezerwy do wydobycia dla portugalskiego menedżera. Media przypominały, że Lukaku był opcją rezerwową po fiasku ściągnięcia z Realu Madryt Alvaro Moraty. Dziś elementem najbardziej pracującym na ocenę tego transferu jako hit jest cena wynosząca prawie 85 milionów euro. W napędzanej kosmicznym kontraktem telewizyjnym Premier League nie jest trudno przepłacić.

Z większym optymizmem na transfer patrzy znany angielski dziennikarz Jonathan Wilson z "The Guardian". Przyznał, że kupno Lukaku było planem B, ale to jeden z czterech najlepszych i realnie dostępnych na rynku napastników w tym oknie, obok Moraty, Andrei Belottiego i Kyliana Mbappe. W Belgu widzi wartość dodaną dla gry Manchesteru United w dwóch ważnych dla Mourinho aspektach: przytrzymaniu piłki i grze z kontry.

Po Lukaku oczekuje się też innej jakości. Strata w jednym oknie Ibry i Wayne'a Rooney'a to duży cios dla szatni Czerwonych Diabłów i zachwianie pozycjami liderów w drużynie. Do transferu Romelu gorąco namawiał w czasie wspólnych wakacji w Kalifornii jego przyjaciel i pomocnik United Paul Pogba. Czy duet 24-latków jest gotowy do wzięcia odpowiedzialności za zespół celujący w mistrzostwo Anglii i Puchar Mistrzów?

- To odważny ruch ze strony Mourinho, ale na pewno przemyślany. Trudno wskazać wielu tak utalentowanych i już doświadczonych 24-latków w światowej piłce jak Pogba i Lukaku - mówi ekspert, a zapytany o odejście Rooneya odpowiada: - Nie należy go skreślać, on ciągle marzy o powrocie do reprezentacji. Zbliżają się finały mistrzostw świata w Rosji, gdzie Anglia prawie na pewno pojedzie, a Rooneyowi będzie bardzo zależeć, żeby na nich wystąpić i wreszcie osiągnąć sukces z kadrą, której jest najskuteczniejszym strzelcem w historii.

- Wybrał dobry klub. Everton jest silny. Jeśli mówimy o topie 7 w Premier League, to tym siódmym na pewno są The Toffees nie tylko ze względu na miejsce, które zajęli w lidze w ubiegłym sezonie. Poza tym ma nową motywację w postaci gry dla ukochanego klubu, któremu tak wiele zawdzięcza. Z drugiej strony bardzo przypadło mi do gustu zdanie Jamiego Carraghera: Rooneya należy oceniać jak samochód, czyli nie po liczbie lat, które upłynęły od produkcji, a patrzeć na przebieg. Jego przebieg jest niesamowity, zaczynał karierę w Premier League, kiedy nie miał 17 lat. Nie licząc czasu spędzanego w lekarskich gabinetach na leczeniu kontuzji, non stop jest na pierwszej linii frontu i zawsze gra o coś.

W numerze 5 "PN" z 2010 roku ukazała się rozmowa z Rogerem Lukaku. Ojciec Romelu i Jordana w latach 90. ubiegłego wieku wyemigrował z rodzinnej Demokratycznej Republiki Konga do Belgii, gdzie grał w kilku klubach środka tabeli, a potem występował jeszcze w Turcji. 7,5 roku temu jego starszy syn jako 16-latek był wiceliderem tabeli strzelców ligi belgijskiej.

Cały piłkarski świat dyskutował o imponujących warunkach fizycznych nastolatka (192 centymetry wzrostu/94 kilogramy wagi) i o tym, kto przejmie największy od lat talent akademii Anderlechtu Bruksela. Zainteresowanie wyrażały nawet Real Madryt i FC Barcelona. Romelu w wywiadach powtarzał, że nad jego łóżkiem wisi plakat Chelsea Londyn. Potwierdził to jego ojciec w rozmowie z "PN": - Romelu zawsze trzyma kciuki za Chelsea i Inter Mediolan. Z kolei Jordan kibicuje Arsenalowi Londyn i uwielbia rozgrywki angielskiej Premier League.

Lukaku senior powiedział jeszcze o synu: - Byłem, jestem i będę z niego dumny. Imponuje mi faktem, że ciągle chce się uczyć: nie spoczywa na laurach, nie wykorzystuje bycia popularnym. To ważne cechy i cieszę się, iż zauważam je u syna.

Komentarze (0)