Trzy stracone gole, dwa "do szatni", dziurawa defensywa, brak środka pola - to był bardzo zły mecz Legii Warszawa w Kazachstanie. Oto, co powiedział o nim Jacek Magiera na antenie TVP.
- Straciliśmy gole do szatni w 44. i 92. minucie. Mamy doświadczony zespół, nie można powiedzieć, że to były młokosy. To zawodnicy, którzy rozegrali mnóstwo spotkań. I na pewno popełniliśmy błąd w zaangażowaniu w akcje ofensywne. Zostaliśmy w obronie dwóch na jednego w 92. minucie, ale to też jeszcze o niczym nie świadczy. Byliśmy w przewadze. Jeśli chcemy grać w Lidze Mistrzów, to musimy sobie dać radę w takiej sytuacji.
- Oczywiście, że mamy szanse. Nie takie straty dało się w piłce odrobić. Będziemy mocno się przygotowywać, będziemy skoncentrowani na tym, aby zagrać skuteczniej. Swoje sytuacje mieliśmy, nie można powiedzieć, że ich nie stworzyliśmy. Było 4-5 takich, po których mogliśmy pokusić się o gola. Astana wykorzystała ich więcej.
- Po wyniku 3:1 trudno abym wyjmował kartkę i mówił jak dużo było pozytywów. Na pewno negatywny wynik i na tym się skoncentrujmy. Na pozytywy poczekajmy. Wynik 2:0 w Warszawie jest w naszym zasięgu.
Legia Warszawa w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów przegrała na wyjeździe z FK Astana 1:3. Rewanż odbędzie się w środę, 2 sierpnia o godzinie 20:45.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak rodziny Szczęsnego i Boruca śpiewają wielki hit (WIDEO)