Remis jak porażka KGHM Zagłębia Lubin. "Pozostał wielki niedosyt"

PAP / PAP/Jan Karwowski
PAP / PAP/Jan Karwowski

- Czujemy się po tym meczu, jakbyśmy go przegrali - powiedział Jarosław Jach, obrońca KGHM Zagłębia po zremisowanym 1:1 spotkaniu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Lubinianie stracili gola w 93. minucie.

KGHM Zagłębie Lubin wyszło na prowadzenie na początku drugiej połowy. Wiele wskazywało, że wygra trzeci z rzędu mecz w Lotto Ekstraklasie 1:0, tyle że Miedziowi zdekoncentrowali się w 93. minucie. Przede wszystkim jeden z nich Martin Polacek, który niepotrzebnie wyszedł na przedpole i pozwolił Davidowi Gubie na zdobycie gola na 1:1.

- Czujemy się po tym meczu, jakbyśmy go przegrali. Naprawdę wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą, a Termalica stwarzała znikomą liczbę sytuacji podbramkowych. W końcówce jeden błąd indywidualny spowodował, że tylko zremisowaliśmy. Pozostał wielki niedosyt - powiedział Jarosław Jach, obrońca KGHM Zagłębia Lubin.

- Nie można być zadowolonym, kiedy traci się gola w samej końcówce. Mimo okoliczności trzeba jednak szanować remis na wyjeździe. Cieszę się, że po moim zagraniu padł gol, choć wiadomo, że radość byłaby większa, gdyby bramka była zwycięska - dodał Alan Czerwiński.

Boczny obrońca zadebiutował w barwach KGHM Zagłębia Lubin. - Dostałem szansę od trenera i pozostało mi walczyć o następne. Na tym skoncentruję się w najbliższych dniach - zapowiada Czerwiński w klubowej telewizji.

ZOBACZ WIDEO Reklamodawcy mogą płacić fortunę Lewandowskiemu

Boczni obrońcy Miedziowych grali wysoko w meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, ponieważ trener Piotr Stokowiec zdecydował się na wystawienie jednocześnie trzech nominalnych stoperów Jarosława Jacha, Lubomira Guldana i Bartosza Kopacza.

- Nowe ustawienie zdało egzamin. Naprawdę dobrze rozgrywamy w nim piłkę, a w przodzie mamy więcej zawodników, przez co łatwiej jest nam stwarzać sytuacje podbramkowe - podkreśla Jach.

- Czujemy się pewnie w defensywie. Straciliśmy gola dopiero po 270 minutach w lidze. Nawet w dziesięciu w meczu ze Śląskiem nie dopuszczaliśmy przeciwnika pod naszą bramkę. Te ustawienie może być naszą siłą na nowy sezon, jeżeli zdecydujemy się je stosować w następnych meczach - dodaje.

KGHM Zagłębie Lubin wróci w następnej kolejce na własny stadion, a jej przeciwnikiem będzie Pogoń Szczecin.

- Musimy się dobrze przygotować do tych spotkań, ponieważ każde jest na wagę złota i w tym sezonie, bez podziału punktów, warte tyle samo co w końcówce rozgrywek. Nie ma więc co odwlekać punktowania i na pewno celem na mecz z Pogonią będzie zwycięstwo - zapowiada Czerwiński.

Komentarze (0)