O tym, że Philippe Coutinho zwrócił się do właścicieli Liverpoolu z oficjalną prośbą o zgodę transfer do Barcelony, poinformowało w piątek popołudniu Sky Sports. Według stacji, Brazylijczyk cierpliwie czekał na polubowne rozstrzygnięcie sprawy, ale teraz zamierza zrobić wszystko, by otrzymać zgodę na odejście do Barcelony.
- Kocha ten klub i jego kibiców, ale przykłady Stevena Gerrarda i Luisa Suareza pokazują, że Liverpool nie pozwala odejść swoim zawodnikom w przyjacielskich stosunkach - mówi Sky Sports osoba z bliskiego otoczenia piłkarza.
Barcelona wytypowała Coutinho na następcę Neymara, który za 222 mln euro przeniósł się do Paris Saint-Germain. Duma Katalonii złożyła Liverpoolowi dwie oferty kupna Brazylijczyka (na 85 i 100 mln euro), ale obie zostały odrzucone, a w czwartek właściciele klubu z Anfield wydali specjalne oświadczenie w sprawie.
"Klub definitywnie oświadcza, że jakakolwiek oferta za Philippe nie będzie rozważona i będzie on zawodnikiem Liverpool FC, kiedy letnie okno transferowe dobiegnie końca" - ogłosiła Fensway Sports Group.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: karne pompki piłkarzy Barcelony
Barcelona w przeszłości udowodniła już, że wie, jak przekonać właścicieli The Reds do zmiany zdania. W 2014 roku klub z Camp Nou pozyskał z Liverpoolu najlepszego wówczas zawodnika 18-krotnych mistrzów Anglii - Luis Suareza. Duma Katalonii zapłaciła The Reds za Urugwajczyka blisko 82 mln euro.
Coutinho zgłosił nie tylko o prośbę o przyjęcie oferty Barcelony, ale także uraz pleców, przez który nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na sobotni mecz 1. kolejki Premier League z Watfordem.