Imię i nazwisko: Sebastian Mila
Wiek: 26 lat
Klub: Śląsk Wrocław
Pozycja na boisku: pomocnik
Gdybym miał trzy życzenia do złotej rybki...
- Przede wszystkim chciałbym, żeby zdrowie dopisywało mi i mojej rodzinie. To by mi w zupełności wystarczyło. O nic więcej bym nie prosił.
W dzieciństwie chciałem być...
- Zawsze chciałem być piłkarzem i karateką. Pamiętam, że jak byłem małym chłopcem, to zakładałem kimono i ćwiczyłem. Każdy chciał być Brucem Lee, ja także (śmiech).
Gdybym nie był piłkarzem, byłbym...
- Nigdy o tym nie myślałem. Inny zawód nie wchodził w grę od samego początku. Już w podstawówce, w Koszalinie zacząłem trenować piłkę nożną, więc moje plany były bardzo szybko sprecyzowane.
Najbardziej szalona rzecz, którą zrobiłem...
- Niech sobie przypomnę coś takiego, co mogę powiedzieć (śmiech). Nie dochodzę w swoim życiu do ekstremalnych sytuacji. Nie podejmuję jakiegoś większego ryzyka. Może coś z serii wielkiego parku rozrywki, jazda na kolejce górskiej, karuzelach.
Moim marzeniem jest...
- Chciałbym zdobyć mistrzostwo świata z reprezentacją i wygrać Ligę Mistrzów. To moje dwa największe piłkarskie marzenia.
Najbardziej denerwuje mnie...
- Zdecydowanie kłamstwo. Nie lubię ludzi, którzy kłamią, a jeśli na mój temat, to już w ogóle.
Najdziwniejsze pytanie, jakie mi zadano...
- (śmiech) Może to nie było najdziwniejsze, ale najbardziej mnie zdenerwowało: "Dlaczego nie strzelił pan karnego?"
Klub, w którym chciałbym zagrać...
- Barcelona. Całe życie marzyłem o tym, żeby grać w Hiszpanii, a przede wszystkim w Barcelonie, ewentualnie w Realu Madryt. Ogólnie liga hiszpańska jest priorytetem w moim życiu. Występy w La Liga są moim marzeniem.
Sędzia polski czy zagraniczny?
- Polski. Pamiętam, jak kiedyś zagraniczny sędzia prowadził jedno spotkanie; to był mecz z Polonią Warszawa. Arbitrem był bodajże Japończyk. Bardzo słabo sędziował, w ogóle nie pozwalał grać. Starał się być najważniejszą postacią tego widowiska. Do Polski i tak nie przyjadą sędziować ci najlepsi arbitrzy z zagranicy, ewentualnie drugi rzut, więc wolę naszych sędziów.
Trener wymagający czy wyluzowany?
- Trener Tarasiewicz. Jest to spokojny szkoleniowiec, ale wszystko można z nim załatwić. Jest raczej wyluzowany.
Upaść w polu karnym czy grać dalej?
- Upaść w polu karnym. Z tego może być większy pożytek. Większe prawdopodobieństwo, że wykorzysta się rzut karny. Chociaż w przypadku Śląska Wrocław to się ostatnio nie sprawdza.
Adam Małysz czy Robert Kubica?
- Adam Małysz. Zrobił z czegoś małego coś wielkiego. Nie każdemu ta sztuka się udaje.
Liga angielska, liga hiszpańska, a może włoska?
- Liga hiszpańska. Tam jest mnóstwo podań, cały czas gra się piłką. Zawodnicy posiadają bajeczną technikę, preferują ofensywny futbol. To mi się podoba. Lubię właśnie taki styl.
Egzotyczne wczasy czy wypoczynek w Polsce?
- Wypoczynek w Polsce. Lubię przebywać w naszym kraju, w nim najlepiej odpoczywam.
Gadu-Gadu czy Skype?
- Chyba jednak Skype. Rozmową głosową łatwiej wytłumaczyć cokolwiek i dojść do sedna sprawy.
Nasza Klasa - tak czy nie?
- Nie posiadam tam konta. Nie przeszkadza mi ten portal, ale na pewno nie jestem jego zwolennikiem.
Huczna impreza na mieście czy świętowanie w gronie najbliższych?
- Huczna impreza na mieście. Lubię wychodzić gdzieś w gronie przyjaciół, znajomych, czy też z drużyną.