Lechia - Sandecja: punktów tyle samo, nastroje inne. Gdański lew musi się obudzić

PAP / Adam Warżawa / Lechia musi walczyć o to, by znów porywać tłumy spragnionych sukcesu kibiców
PAP / Adam Warżawa / Lechia musi walczyć o to, by znów porywać tłumy spragnionych sukcesu kibiców

W piątek, 18 sierpnia o godzinie 18:00 Lechia Gdańsk zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz. Obie drużyny jak dotąd zdobyły tyle samo punktów, jednak atmosfera wokół wyników tych zespołów jest zdecydowanie odmienna.

W Gdańsku oczekiwania wobec piłkarzy Lechii są wysokie, po ostatnich wynikach można mieć wrażenie, że nawet wygórowane wobec obecnej, dopiero budującej się drużyny. Zespół stracił wielu zawodników, którzy w ubiegłym sezonie stanowili o sile Lechii. Dodatkowo zespół gnębiły kontuzje. - To się nałożyło, bo straciliśmy mocno kreatywnych piłkarzy i przełożyło się to na zdobycz punktową. Nie chcę jednak tym tłumaczyć niepowodzeń, bo mamy tak silną kadrę, że i bez nich trzeba sobie poradzić - mówił Jakub Wawrzyniak.

W ostatnim czasie Piotr Nowak ma jednak większy komfort. Już podczas meczu w Szczecinie wrócił Milos Krasić, a Błażej Augustyn i Patryk Lipski z każdym kolejnym tygodniem będą lepiej zgrani z resztą drużyny. Dodatkowo, więcej w ofensywie może dać Joao Oliviera, który dołączył do Lechii w ostatnich dniach. - Będzie już brany pod uwagę w meczu z Sandecją - przekonywał trener Lechii Gdańsk.

Lepszy balans pomiędzy ofensywą, a defensywą stworzony dzięki większej liczbie piłkarzy kreatywnych może pozwolić Lechii wrócić na właściwe tory. Pięć punktów po pięciu kolejkach, to dla drużyny która była o jednego gola od mistrzostwa Polski zdecydowanie za mało. Rywal Lechii pokazał już jednak w tym sezonie, że żadne piłkarskie marki w Lotto Ekstraklasie nie są mu straszne.

Nastroje w Nowym Sączu są inne. Co prawda Sandecja również ma 5 punktów po 5 kolejkach, jednak po historycznym awansie nie może grać na swoim stadionie, a o piłkarzach z takimi CV i z takimi zarobkami jak Lechia, w Nowym Sączu mogą sobie tylko pomarzyć.

ZOBACZ WIDEO Michał Kucharczyk: Nie spuszczamy głów

Szczególnie cenny był na początku sezonu remis z Lechem i zwycięstwo 3:1 w Białymstoku z Jagiellonią. Zostało ono jednak nieco przyćmione ostatnim rezultatem, jakim była porażka 0:1 z Wisłą Płock, która z pewnością potencjałem nie odbiega od tego, na co stać Sandecję. Problemem Radosława Mroczkowskiego z pewnością są kontuzje Macieja Małkowskiego i Macieja Korzyma, którzy są jednymi z nielicznych doskonale znanych z ekstraklasowych boisk piłkarzy Sandecji.

Lechia Gdańsk - Sandecja Nowy Sącz / pt. 18.08.2017 godz. 18:00

Przewidywane składy:

Lechia Gdańsk: Kuciak - Stolarski, Augustyn, Vitoria, Wawrzyniak - F.Paixao, Matras, Krasić, Lipski, Peszko - M.Paixao.

Sandecja Nowy Sącz: Gliwa - Kuban, Piter-Bućko, Szufryn, Brzyski - Dudzic, Baran, Trochim, Cetnarski, Mraz - Kolew.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Komentarze (2)
avatar
kros
18.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lechia to nie druzyna! Nowak to nie trener!!!Wypasione tluste koty z Nowakiem na czele! 
Diabeł 666
18.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powiem tak jeżeli Lechia prze...bie ten mecz to nie zdziwie sie jak kibice LG sie w...ą i coś odwalą,w Gdańsku już opony zostały poprzebijane w autokarze piłkarzy Lechii...a przy każdym monopol Czytaj całość