Arka Gdynia zatopiona. I to nie przez Pogoń

PAP / Jan Dzban / Na zdjęciu: Zawodnicy Pogoni Szczecin Dariusz Formella (L) i Adam Gyurcso (P) cieszą się z bramki strzelonej Arce Gdynia
PAP / Jan Dzban / Na zdjęciu: Zawodnicy Pogoni Szczecin Dariusz Formella (L) i Adam Gyurcso (P) cieszą się z bramki strzelonej Arce Gdynia

Kuriozalny mecz w Gdyni. Słaby, senny, a jednak widzieliśmy trzy gole. Arka popełniała juniorskie błędy i zatopiła się sama. Przegrała z Pogonią Szczecin aż 0:3.

Można zrozumieć Damiana Zbozienia, który przysnął już na dobre. Wszystkim zbierało się na ziewanie. W 43. minucie obrońca Arki Gdynia tak zagrał do bramkarza Pavelsa Steinborsa, że do piłki dopadł Dariusz Formella. Steinbors wielkiego wyboru nie miał, sfaulował rywala. Rzut karny na gola pewnie zamienił Adam Gyurcso.

W 52. minucie Mateusz Szwoch też jakby chrapał w najlepsze. Wcale nie musiał dotykać piłki zagranej w pole karne przez Gyurcso. Ale dotknął i piłka wpadła do jego bramki. Niedługo później to on stracił piłkę w środku pola, a Adam Danch wyciął w polu karnym Kamila Drygasa. Z rzutem karnym tym razem nie miał problemu Adam Frączczak.

Arka jest już nazywana bandą świrów od trenera Leszka Ojrzyńskiego. W sobotę faktycznie gospodarze grali jak świry. Ale nie o to chyba chodziło.

Zupełnie szczerze, poza tymi kuriozalnymi błędami gospodarzy ciężko coś więcej o tym meczu napisać. Sytuacji bramkowych nie mieliśmy, pierwsza połowa była tak senna, że dało się ją oglądać dzięki kawie albo jakiemuś innemu energetykowi.

ZOBACZ WIDEO Tak Lewandowski zdobył gola. Zobacz skrót Bayern - Bayer [ELEVEN]

Skoro nie ma o czym z boiska, pozostają ciekawostki. Leszek Ojrzyński i Maciej Skorża znają się jak łyse konie, razem grali w piłkę, a potem uczyli się trenerskiego fachu. Przed meczem Skorża chwalił kumpla, że w Gdyni wykonuje kapitalną robotę.

Sam prawdopodobnie nie spodziewał się, że dostanie od graczy Ojrzyńskiego takie trzy prezenty. Pogoń nie musiała się zbytnio wysilać, a gospodarzy znokautowała.

Albo inna ciekawostka. Otóż arkowcy w pięciu poprzednich meczach stracili tylko 2 gole. Ich defensywa była monolitem.

Zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego do tego meczu w lidze nie ponieśli porażki. Gdy w końcu już przegrali, to tak naprawdę nie z rywalem. Tylko sami ze sobą.

Arka Gdynia - Pogoń Szczecin 0:3  (0:1) 
0:1 - Adam Gyurcso 43 (k.) 
0:2 - Mateusz Szwoch 52 sam. 
0:3 - Adam Frączczak 58 (k.)

Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Marcin Warcholak, Adam Danch, Michał Marcjanik, Damian Zbozień - Yannick Kakoko, Adam Marciniak, Mateusz Szwoch - Marcus Vinicius, Filip Jazvić (Rafał Siemaszko 60), Ruben Jurado (Patryk Kun 59)

Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - Ricardo Nunes, Lasza Dwali, Cornel Rapa, David Niepsuj - Kamil Drygas, Jakub Piotrowski (Rafał Murawski 80), Dariusz Formella, Adam Gyurcso, Dawid Kort (Sebastian Kowalczyk 69) - Adam Frączczak

Żółte kartki: Zbozień, Marcjanik - Piotrowski, Dwali, Kowalczyk

Komentarze (6)
avatar
Grzesiek MKS
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chciałoby się napisać bravo Pogoń ale też nie zachwyciła..., fajnie że 3 pkt-y.
Zobaczymy dalej 
avatar
Andy Iwan
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Czy Arka zaczyna tonac czy to tylko jednarazowy kryzys - dostali lanie i to u siebie i tyle 
avatar
Bogusław Korycki
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dziwny komentarz, Pogoń wygrała zdecydowanie, Arka dala dupy i tyle 
avatar
Andrzej Makowski
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tak to jest gdy w podstawie wychodzą nie najlepsi tylko "zasłużeni" no i gdy w każdym meczu ustawia się autobus przed własną bramką. 
Pietryga
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Arka mnie zaskoczyła in -.