Zagłębie gromi w meczu na szczycie. Lubinianie liderem tabeli!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Maciej Kulczyński / KGHM Zagłębie Lubin
PAP / Maciej Kulczyński / KGHM Zagłębie Lubin
zdjęcie autora artykułu

Zagłębie Lubin nadal niepokonane w sezonie 2017/2018. Piłkarze Piotra Stokowca w meczu na szczycie rozgromili Wisłę Kraków 3:0 i zepchnęli Jagiellonię Białystok z fotelu lidera Ekstraklasy.

Konia z rzędem temu, kto przed startem ligi przewidział taki rozwój wypadków. Już nikt nie powątpiewał w trenera Wisły, Kiko Ramireza, który w Hiszpanii nie wyściubił nosa poza III ligę. Szkoleniowiec konsekwentnie podążał wydeptaną ścieżką i ściągnął kolejne posiłki z ojczyzny, w tym piłkarza nietuzinkowego jak na polskie standardy. Carlitos, bo o nim mowa, wszedł do Ekstraklasy razem z drzwiami i głównie dzięki jego czterem bramkom Wisła po 6. kolejkach grała o fotel lidera.

Łatwego życia nie miał też Piotr Stokowiec. Dwa sezony temu poprowadził beniaminka do trzeciego stopnia podium. Miedziowi zeszli na ziemię i w kolejnych rozgrywkach musieli bardziej spoglądać za siebie, niż na ligową czołówkę. Po 9. miejscu zespół potrzebował dopływu świeżej krwi. Niektóre ze wzmocnień (Bartosz Kopacz, Alan Czerwiński) zadomowiły się w jedenastce, inne jak Jakub Świerczok czy Bartłomiej Pawłowski zwiększyły konkurencję na swoich pozycjach. Efekt przekroczył oczekiwania. Zagłębie jako jedyny zespół w pięciu kolejkach nie zaznało goryczy porażki.

Jak przystało na mecz o lidera, zespoły nie bawiły się w półśrodki i ostro zabrały się do roboty, zwłaszcza gospodarze. Już pierwsza akcja Zagłębia zakończyła się bramką. Osamotniony Jakub Świerczok wywalczył rzut rożny, do piłki podszedł Filip Starzyński i idealnie dograł w miejsce, gdzie czekał Jarosław Jach. Pierwszy, soczysty strzał obrońcy Miedziowych zablokował debiutujący w Wiśle Vullnet Basha, ale równie potężna poprawka wpadła już pod poprzeczkę.

Gospodarze chcieli pójść za ciosem. Jachowi mógł drugi raz trafić do siatki, futbolówkę przyciągał bardzo aktywny Świerczok. Napastnik Zagłębia najbliżej szczęścia był w 11 minucie, kiedy wyszedł sam na sam z Michałem Buchalikiem i tylko opanowanie golkipera uratowało Wisłę przed drugim ciosem.

ZOBACZ WIDEO Milik odpalił! Zobacz skrót meczu Hellas - Napoli [ELEVEN SPORTS]

Biała Gwiazda nie zamierzała tylko nadstawiać policzka. Kilkanaście sekund po golu Jacha wytrzymałość bramki Martina Polacka sprawdził Basha, dużo zamieszania robił Ze Manuel. Portugalczyk stwarzał największe zagrożenie w polu karnym Zagłębia. Dobrze rozumiał się na prawej stronie z Tomaszem Cywką, sam po błędzie Daniela Dziwniela poważnie zagroził Polackowi.

Wisła nie miała jednak wiele więcej do zaoferowania, niż akcje wspomnianej dwójki. Trener Kiko Ramirez po pierwszej połowie z pewnością utwierdził się w przekonaniu, ile w jego układance znaczył Petar Brlek, sprzedany 24 godziny wcześniej do Genoi. Bez Chorwata, znakomity dotychczas Carlitos zginął w tłumie i zupełnie nie przypominał piłkarza z poprzednich kolejek. Obrazu jego występu nie zmienia nawet nieco lepsze ostatnie 20 minut meczu.

Właśnie brak wsparcia Hiszpana najbardziej doskwierał Wiśle. Lider próbował znaleźć sobie miejsce na boisku, ale trójka stoperów Zagłębia nie dawała mu pola do popisu. Jakby krakowianie mieli mało problemów z przodu, to jeszcze defensorzy podarowali Miedziowym bramkę. A dokładniej Zoran Arsenić, zastępujący kontuzjowanego Arkadiusza Głowackiego. Chorwat katastrofalnie rozegrał piłkę pod własnym polem karnym, z prezentu skorzystał Dziwniel i Świerczokowi nie pozostało nic innego, jak spokojnie pokonać Buchalika.

Wiśle nie pozostało już nic do stracenia. Krakowianie zamknęli Zagłębie na własnej połowie i kilka razy zaniepokoili Polacka. Dużo ożywienia wnieśli zwłaszcza zmiennicy Paweł Brożek i Kamil Wojtkowski. Biała Gwiazda jakby zapomniała, że Miedzowi mogą skontrować. Adam Buksa, wprowadzony dziesięć minut wcześniej, pognał do przodu, zakręcił obrońcami rywali i strzelił w okienko bramki Buchalika. Nokaut.

KGHM Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 3:0 (1:0) 1:0 - Jarosław Jach 5' 2:0 - Jakub Świerczok 57' 3:0 - Adam Buksa 86'

Zagłębie: Martin Polacek - Alan Czerwiński, Lubomir Guldan, Bartosz Kopacz, Jarosław Jach, Daniel Dziwniel, Jarosław Kubicki, Filip Jagiełło (62' Bartłomiej Pawłowski), Filip Starzyński, Arkadiusz Woźniak (81' Jakub Tosik), Jakub Świerczok (75' Adam Buksa).

Wisła: Michał Buchalik - Tomasz Cywka, Ivan Gonzalez, Zoran Arsenić, Maciej Sadlok, Vullnet Basha (60' Tibor Halilović), Pol Llonch, Rafał Boguski (60' Paweł Brożek), Patryk Małecki, Ze Manuel (72' Kamil Wojtkowski), Carlitos.

Żółte kartki: Starzyński (Zagłębie) oraz Llonch (Wisła).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 8191.

Źródło artykułu:
Czy Zagłębie Lubin zostanie mistrzem Polski?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (10)
avatar
zadziwiony
22.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Ciszej nad tą trumną"  
avatar
delek
22.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zwykła 3:0 a nie jakiś pogrom... Idiotyczny tytuł...  
avatar
smoker
22.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mysle ze wielu przewidziala ja to oststnio bywa z miedziowymu 1runda biora wszystko a w drugiej daja wszystko.znow skoncza na bezpiecznej 7lokacie.zeby nie spasc I nie pobrudzic rak pucharami  
Pietryga
22.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wisła w drugiej połowie momentami przeważała w tym meczu, ale nie ma armat i wykończenia akcji. Zagłębie jednak na wiele jej nie pozwoliło.  
avatar
Macias88Pila
21.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
3:0 nazywa się teraz rozgromieniem?