Paweł Kapusta: Czarny czwartek. Legia jak mołdawska transmisja (Komentarz)

PAP / 	PAP/EPA/DUMITRU DORU / Cyrille Bayala (z lewej) i Krzysztof Mączyński (z pawej)
PAP / PAP/EPA/DUMITRU DORU / Cyrille Bayala (z lewej) i Krzysztof Mączyński (z pawej)

To był znakomity mecz w wykonaniu świetnych piłkarzy Legii, doskonale przygotowanych przez mającego zaufanie klubowych władz trenera. Do awansu do fazy grupowej Ligi Europy zabrało im odrobiny szczęścia. Dosłownie chwili, żeby w końcu "odpalili".

Wstęp to rzecz jasna (gdyby ktoś nie zrozumiał) taki niewinny żart. A tak serio? Gdyby napisać, że legijny klops w Tyraspolu był piłkarską pornografią, byłaby to obraza dla seansów, które mimo wszystko są w stanie dostarczyć odbiorcy odrobinę przyjemności. W przypadku czwartkowego blamażu zespołu Jacka Magiery jedyne, co można było dostać w zamian, to opuchnięte oczy, wysypka, ewentualnie biegunka.

Po meczu z Sheriffem można oczywiście stawiać pytania szczegółowe. Na przykład, dlaczego trener Magiera szybciej nie wprowadził piłkarzy ofensywnych, skoro widział jak w ataku idzie jego drużynie. A szło jakby toczyła kamień pod górę w Kaukazie (tylko jeden strzał na bramkę w meczu!).

Dużo bardziej bolesne są jednak te ogólniejsze. Jak choćby to, jaka myśl przewodnia przyświecała klubowym władzom, które w letnim oknie transferowym ściągnęły zawodników z nadwagą, zupełnie bez formy?

Takich, którzy w znośnej dyspozycji mają być (i nie wiadomo, czy w ogóle będą) dopiero za kilka tygodni? Magiera w czwartek do boju posłał niemal w całości jedenastkę złożoną z piłkarzy, którzy w klubie są od dłuższego czasu. Drużyna nie była w stanie przeprowadzić choć jednej, składnej akcji. Jaki jest pomysł na ten klub? Jaki jest pomysł na tę drużynę?

ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski założył się z dziennikarzem o whisky. "Za tydzień będziemy w innych nastrojach"

Mołdawska katastrofa to porażka na całej linii trenera Magiery, który pracuje już wystarczająco długo w Legii, aby móc go oceniać. Odpadnięcie z pucharów z Sheriffem to kleks w CV, którego nie da się zmazać. Pytanie, co zrobi z tym potknięciem Dariusz Mioduski. Właściciel jeszcze niedawno deklarował poparcie, ale po tym, co się wydarzyło, prezes mógł dostać migotania przedsionków, a następnie zmienić zdanie.

W fazie grupowej Ligi Mistrzów swoich przedstawicieli będą miały ligi azerska, cypryjska czy słoweńska. W Lidze Europy zagrają drużyny, których nazw nie sposób wymówić bez połamania języka i w których najlepsi piłkarze zarabiają niepomiernie mniej, niż gwiazdy Legii. Wcześniej z Europą pożegnali się inni przedstawiciele polskiej elity. O tym, że polska liga jest chora (i to nie na katar, a poważne schorzenie), wiadomo od dawna. Pytanie tylko, czy ktokolwiek coś z tym w końcu zrobi? A może znów wszyscy odczekamy do meczu kadry narodowej (gra już w przyszły piątek z Danią), przyjrzymy się popisom Roberta Lewandowskiego i umościmy się w wygodnej, mydlanej bańce. I tak do kolejnego lipca, a przy dobrych wiatrach - sierpnia.

Swoją drogą, jeśli Legia Warszawa potrafiła tracić w ostatnich tygodniach punkty w meczach z Niecieczą, Zabrzem czy Kielcami, dlaczego nie mogła stracić głowy z mistrzem Mołdawii, trzykrotnie w ostatnich latach meldującym się w fazie grupowej Ligi Europy? Dokładnie tam, gdzie nie byli w stanie doczłapać się teraz ani piłkarze Lecha Poznań, ani Jagiellonii, ani Arki.

Wstęp do tekstu to oczywiście przytyk do zawodników, wyjątkowo wrażliwych, alergicznie reagujących na krytykę i trudne pytania. Skąd brała się ta niesamowita pewność siebie Macieja Dąbrowskiego, który po pierwszym meczu naskoczył na reportera Wirtualnej Polski, stawiającego niewygodne pytanie? Co teraz powie pan Maciej Dąbrowski dziennikarzom, czyli mówiąc dokładnie - kibicom? Czy Michał Kucharczyk znów będzie narzekał na trudne życie współczesnego piłkarza?

Jedyną osobą, która po czwartkowym blamażu w Tyraspolu może czuć w Warszawie satysfakcję, jest wspomniany reporter, Mateusz Skwierawski, który wygrał od Dąbrowskiego dobrą whisky. Ale jak znam Mateusza, on się z tej nagrody nie cieszy, on jest w żałobie. Tak samo, jak w żałobie powinna być polska piłka. Dramat, kompromitacja, żenada. Wstyd taki, że aż pieką oczy.

Paweł Kapusta

Komentarze (35)
avatar
Krzysztof Baranowski
25.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w tamtym sezonie było dwóch zawodników kreatywnych Vadis i Radović.Nie ma żadnego.Chciałbym zwrócić uwagę,że jak Legia odpada,to nie ma akurat Radovića w składzie.Teraz kontuzja,rok temu z Ajax Czytaj całość
avatar
stary_trener
25.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dopoki Legia bedzie mistrzem kraju juz przed startem ligi to ta zawsze bedzie denna i pozostanie na tym poziomie. Fryzjerstwo. sedziowie itp. 
hube
25.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ten pyskówki Dąbrowskiego do dziennikarza po 1. meczu... Obejrzałem na yt. "...Gdybyśmy wygrali 3:0, to by nie było takich pytań..." To dlaczego nie wygraliście? Teraz jeszcze sraka, bo w nie Czytaj całość
Vegas
25.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Pazdan to tłuk bez mózgu !!! A ta cała Legia to szrot !!! Ja się pytam kto im płaci i za co płaci?? Trzeba być chorym na głowę aby kasę im tym drewniakom dawać!!! 
avatar
Jozef Blonski
25.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Według mnie obecna Legia, to KICHA a nie renomowana drużyna piłkarska. Właściciel klubu powinien jak najszybciej wypierdzielić Magierę i Pazdana. Trener, który nie potrafi zestawić drużny, któr Czytaj całość