[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] nie będzie najlepiej wspominać piątkowego meczu z Danią. Nie tylko dlatego, że Biało-Czerwoni przegrali 0:4. Napastnik Bayernu Monachium zagrał poniżej swojego poziomu, bo rywale niemal perfekcyjnie wyeliminowali go z gry.
Największe pochwały zebrał Simon Kjaer, który był odpowiedzialny za indywidualne krycie "Lewego". Defensor Sevilli nie odpuszczał Polaka na krok, a kiedy trzeba było, ostro go atakował. Po meczu przyznał jednak, że kapitan naszej kadry rozwalił mu wargę.
- Mieliśmy wiele pracy z Lewandowskim, który jest światowej klasy napastnikiem, ale dobrze sobie z nim poradziliśmy. W jednym z powietrznych pojedynków uderzył mnie łokciem. To się zdarza w futbolu. Mam rozciętą wargę, ale to nic poważnego i nie nie stanie na przeszkodzie, abym nie zagrał w następnym meczu z Armenią - mówi Kjaer.
28-latek po zwycięstwie 4:0 nad Polską jest optymistą przed ostatnimi trzema meczami w eliminacjach MŚ 2018. Kjaer wierzy, że Dania może wyprzedzić Biało-Czerwonych i wygrać grupę.
ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk z Danii: Koszmar, katastrofa, kompromitacja!
- Zostały nam trzy spotkania i wszystkie trzy potraktujemy jak finały. Polska musi się potknąć. Wzrosła nasza wiara, że możemy pojechać na mistrzostwa świata. Już czekamy na kolejny mecz na Parken z Rumunią (8 października), ale teraz czeka nas walka z Armenią. To jest zadanie, które musimy wykonać - dodaje.
W poniedziałek Polska zagra z Kazachstanem na PGE Narodowym. Duńczycy z kolei zmierzą się na wyjeździe z Armenią.