Odra Opole nadal czeka na kuratora

W dalszym ciągu nie udało się znaleźć kandydata na kuratora Odry Opole. Poszukiwania prowadziły bezskutecznie zarówno urząd miasta, jak i OZPN. - W środę wpłynęło do nas pismo z sądu, abyśmy wyznaczyli swojego kandydata na kuratora w Odrze. Niestety nie ma chętnych do objęcia tej funkcji, więc odeślemy taką odpowiedź - powiedział Stefan Zdziechowski z opolskiego ratusza. W takim przypadku odpowiednią osobę będzie musiał wyznaczyć sąd.

- Znaleźliśmy dwóch potencjalnych kandydatów odpowiadających kryteriom, rozmawiałem z nimi, jednak żaden nie chce się podjąć tego zadania - mówił Zdziechowski w marcu po dymisji wciąż pracującego zarządu. Do dziś nie pojawiły się żadne nowe nazwiska. Od ponad miesiąca Odra tkwi więc w zawieszeniu, bo poza wspomnianą dwójką, nie znaleziono kandydatów, którzy spełnialiby wymagania, czyli umiejętność zarządzania i rozeznanie w futbolowych realiach. Przez ten czas władzę w klubie wciąż sprawuje duet Andrzej Dusiński - Leszek Wróblewski, który dymisję złożył już na walnym zgromadzeniu zaraz po starcie ligi.

Niewiele udało się też zdziałać prezesowi Opolskiego Związku Piłki Nożnej, Markowi Procyszynowi, który również rozglądał się za kandydatami do tej funkcji. - Największym problemem jest to, że brakuje odpowiednich narzędzi, dających kuratorowi choćby szansę na naprawienie sytuacji w klubie i jego uratowanie. Nie ma gwarancji, że coś się ruszy. Każdy zna sytuację, a nikt przecież nie chce być grabarzem Odry. Nic więc dziwnego, że nie ma chętnych. Może byłoby inaczej, gdyby miasto dało jakąś gwarancję pomocy w sprzedaży klubowych gruntów - stwierdził i zapowiedział, że poruszy ten temat na zebraniu zarządu związku. - Szczerze mówiąc, nie wierzę jednak, aby znalazł się ktoś chętny. Sąd zresztą też będzie miał wielki problem z jego znalezieniem - zakończył.

Komentarze (0)