LM: Tottenham górą w hicie! Borussia Dortmund poległa na Wembley

PAP/EPA / EPA/ANDY RAIN / Harry Kane (w białej koszulce)
PAP/EPA / EPA/ANDY RAIN / Harry Kane (w białej koszulce)

Hit grupy H Ligi Mistrzów dla Tottenhamu! Zespół Mauricio Pochettino pokonał na Wembley Borussię Dortmund 3:1, a dublet skompletował Harry Kane.

Pierwszy kwadrans był jak przejażdżka kolejką górską. Piłkarze obu drużyn weszli na tak wysokie obroty, że rozgrzali publiczność do czerwoności. Zaczęło się od perfekcyjnej kontry Kogutów. Na lewym skrzydle rozpędził się Heung-Min Son, który wpadł w pole karne i otworzył wynik pewnym uderzeniem z ostrego kąta.

Kibice z Londynu przeżyli jednak huśtawkę nastrojów, bo odpowiedź Borussii była błyskawiczna. Kapitalnie pokazał się Andrij Jarmolenko. Ukrainiec, który trafił do Dortmundu latem z Dynama Kijów, dopadł do piłki zagranej przez Shinjiego Kagawę i wyrównał pięknym strzałem sprzed pola karnego.

Oddech Borussii? Nic z tego! Niemcy szybko odrobili straty i równie szybko dali się zaskoczyć po raz drugi. Na 2:1 w 15. minucie trafił Harry Kane. Reprezentant Anglii uporał się z Nurim Sahinem i przymierzył idealnie, w samo okienko.

Trudne życie miała ekipa Petera Bosza na Wembley. Przeważała w polu, sprawiała całkiem niezłe wrażenie, ale w wyprowadzaniu ciosów skuteczniejszy był Tottenham.

ZOBACZ WIDEO Borussia Dortmund tylko zremisowała z SC Freiburg. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Po przerwie wszystko układało się podobnie. Koguty straszyły wprawdzie kontrami, lecz miały też mnóstwo szczęścia, bo w 56. minucie Gianluca Rocchi nie uznał prawidłowej bramki dla gości. Pierre-Emerick Aubameyang trafił do siatki znakomitym półwolejem, mimo to arbiter odgwizdał spalonego. To wielki błąd, na nieprzepisowej pozycji było dwóch innych zawodników Borussii, którzy jednak szybko opuścili strefę, w której mogliby absorbować Hugo Llorisa. Gabończyk natomiast wybiegł zza pleców obrońców w idealnym momencie i nie dał się złapać w pułapkę ofsajdową.

To był kluczowy moment, bo zamiast remisu już chwilę później było 3:1. Dublet skompletował Kane, który strzelił perfekcyjnie w długi róg. Sytuację próbował jeszcze ratować Łukasz Piszczek, na nic to się jednak zdało, bo piłka powędrowała do siatki między jego nogami.

Koguty zyskały bezpieczne prowadzenie, a Borussia porzuciła wszelkie kalkulacje. W efekcie oglądaliśmy szybki i otwarty mecz. Emocji było mnóstwo, więcej goli jednak nie padło i na inaugurację Tottenham pokonał jednego z głównych konkurentów w walce o wyjście z grupy. Zespół Mauricio Pochettino ma się z czego cieszyć także dlatego, że wreszcie zwyciężył na Wembley. W ubiegłym sezonie Ligi Mistrzów udało mu się to zaledwie w jednym z trzech pojedynków, zaś w trwającej edycji Premier League nie wygrał tam jeszcze ani razu.

Tottenham Hotspur - Borussia Dortmund 3:1 (2:1)
1:0 - Heung-Min Son 4'
1:1 - Andrij Jarmolenko 11'
2:1 - Harry Kane 15'
3:1 - Harry Kane 60'

Składy:

Tottenham Hotspur: Hugo Lloris - Toby Alderweireld, Davinson Sanchez, Jan Vertonghen, Serge Aurier, Moussa Dembele, Eric Dier, Ben Davies, Heung-Min Son (83' Moussa Sissoko), Harry Kane (87' Fernando Llorente), Christian Eriksen.

Borussia Dortmund: Roman Burki - Łukasz Piszczek, Sokratis Papastathopoulos, Omer Toprak (80' Dan-Axel Zagadou), Jeremy Toljan, Mahmoud Dahoud (72' Gonzalo Castro), Nuri Sahin, Shinji Kagawa (66' Mario Goetze), Andrij Jarmolenko, Pierre-Emerick Aubameyang, Christian Pulisić.

Żółte kartki: Eric Dier, Jan Vertonghen (Tottenham Hotspur) oraz Jeremy Toljan, Gonzalo Castro (Borussia Dortmund).

Czerwona kartka: Jan Vertonghen /90+2' za drugą żółtą/ (Tottenham Hotspur).

Sędzia: Gianluca Rocchi (Włochy).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Tottenham Hotspur 6 5 1 0 15:4 16
2 Real Madryt 6 4 1 1 17:7 13
3 Borussia Dortmund 6 0 2 4 7:13 2
4 APOEL Nikozja 6 0 2 4 2:17 2
Komentarze (5)
avatar
Fajka13
14.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ten wczorajszy mecz to największy przekręt od czasu nieuznania bramki Lewandowskiemu z Kazachstanem i podyktowanie karnego na nim w tym samym meczu. Ja rozumiem tolerancje, równouprawnienie, al Czytaj całość
avatar
Arcadius
14.09.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Sędziowie górą, a nie Tottenham.... 
avatar
jerrypl
14.09.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Niestety sędziowie liniowi wypaczyli wynik meczu... 
Czesław Bednarek
14.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Tottenham jest fajną ekipą ale kto ich opuszcza po kolei Berbatov, BALE KTO JESCZE CHYBA KILKY\U WADA ZAWSZE MAJĄ OBRONE DO KITU STĄD PIĘKNA GRA A WYNIKI 2-3 MIEJSCE W LI\DZE I ZERO W LE D Czytaj całość