Arkadiusz Milik kontuzji prawego kolana doznał w niedzielę tuż przed końcem meczu ze SPAL (3:2). Polakowi nienaturalnie wygięło się kolano i z wielkim grymasem bólu runął na murawę. Na boisko już nie wrócił, ale zaraz po spotkaniu przyznał, że pozostaje optymistą. Dodał, że ból , który odczuł był inny od tego z października tamtego roku, gdy zerwał wiązała w lewym kolanie.
W niedzielę z samego rana Milik przeszedł serię badań, o których SSC Napoli poinformowało w specjalnym komunikacie. "Istnieje ryzyko operacji" - napisał klub na Twitterze. Dodano, że Polaka w poniedziałek czeka wizyta u prof. Marianiego - tego samego, który operował jego lewo kolano po meczu Polski z Danią w 2016 roku.
Dagli esami effettuati alla clinica Pineta Grande, per Milik è emersa la possibilità di una soluzione chirurgica.
— Official SSC Napoli (@sscnapoli) 24 września 2017
Milik sarà valutato domani a Villa Stuart dal professor Mariani.
— Official SSC Napoli (@sscnapoli) 24 września 2017
Nie jest wykluczone, że to tylko naderwanie i Milik nie będzie potrzebował operacji. Z wyrokiem trzeba będzie wstrzymać się przynajmniej do poniedziałku, ale jego przyjazd na najbliższe, październikowe mecze reprezentacji Polski najprawdopodobniej nie będzie możliwy.
- Jeszcze za wcześnie, by ocenić, co dokładnie się stało. Arek w poniedziałek przejdzie konsultację medyczną w klinice Villa Stuart u doktora Piera Paolo Marianiego, jednego z najbardziej szanowanych włoskich specjalistów w zakresie ortopedii i traumatologii. To on rok temu przeprowadził operację lewego kolana Milika. Teraz również istnieje ryzyko operacji, ale wszystko wyjaśni się jutro. Trzymajmy za Arka kciuki! - powiedział Jacek Jaroszewski, lekarz reprezentacji dla portalu laczynaspilka.pl.
ZOBACZ WIDEO Milik padł jak rażony piorunem - zobacz moment, w którym odniósł kontuzję [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
[color=#000000]
[/color]