W Koronie Kielce Grzegorz Bonin pełnił funkcję prawego ofensywnego pomocnika. Po przyjściu do Zabrza został przekwalifikowany na obrońcę i jak mówi, już się do nowej pozycji przyzwyczaił: - Nie ma już, co dywagować nad tym, gdzie gram. Już zimą zapadła decyzja, że będę występował na prawej obronie i już się z tą myślą oswoiłem. Co prawda teraz nie ma Damiana, który leczy uraz, ale jest jeszcze kilku innych zawodników, którzy mogą grać na prawym skrzydle, jak Robert Szczot czy Tomek Zahorski. Ja jestem nastawiony na grę w defensywie i mało prawdopodobne, żeby trener przesunął mnie do drugiej linii - tłumaczy defensor zabrzan.
Skrajny defensor drużyny 14-krotnych mistrzów Polski zauważa, że tegoroczne rozgrywki ligowe są niezwykle wyrównane: - Rywalizacja w ekstraklasie w tym sezonie jest bardzo wyrównana. Jest ścisk zarówno na dole, jak i na górze. Myślę, że taki scenariusz jest korzystny, bo jeszcze żadna drużyna nie jest pewna osiągnięcia swoich celów, bo na pewno je zmobilizuje do ofiarnej walki w każdym spotkaniu. My, co prawda punkty zdobywamy, ale nadal mamy ich niewiele i żeby ten stan rzeczy uległ zmianie musimy zacząć wygrywać. Szczególnie myślę o tych spotkaniach, które zagramy na własnym stadionie z Polonią, Lechią i Odrą. Jeśli te mecze wygramy powinniśmy spokojnie się utrzymać - zapewnia obrońca śląskiej jedenastki.
Zawodnik Trójkolorowych przyznaje, że w futbolu ciężko jest stawiać sobie konkretne cele, gdyż te najlepiej zweryfikuje boisko: - W piłce nożnej ciężko stawiać sobie cele. Przychodziłem do Górnika z nastawieniem gry o najwyższe cele, ale drużyna wpadła w dołek i musimy jej pomóc żeby się z niego wykaraskała jak najszybciej. Nie jestem rozczarowany, że gram w Zabrzu. Gdybyśmy zajmowali miejsce w środku stawki, nasza gra na pewno wyglądałaby o niebo lepiej. Niestety walczymy o utrzymanie i musimy patrzeć na tabelę i w każdym meczu zdobywać punkty, co nieco przesuwa na nieco dalszy plan sam styl gry drużyny - argumentuje 26-letni defensor drużyny z Roosevelta.
- Słyszałem ostatnio w radiu, że Górnik spada do pierwszej ligi. Mi nic na ten temat nie wiadomo. Media mają taką naturę, że muszą pisać. Jeśli nie piszą czy nie informują o sensacyjnych wydarzeniach nie mają wzięcia. Teraz spada na nas deszcz krytyki, bo zamiast wygrywać remisujemy. Kiedy Górnik wygra znowu media będą pisać, że jednak Górnik nie spadł jeszcze z ligi. My się tym nie przejmujemy. Mamy jasne cele i zrobimy wszystko żeby w przyszłym sezonie Górnik grał wśród najlepszych - zakończył Grzegorz Bonin.