Spory niedosyt w Wiśle Kraków. "Zasłużyliśmy na więcej, zrobiliśmy postęp"

PAP / Stanisław Rozpędzik / Kiko Ramirez to pierwszy hiszpański trener w historii Wisły Kraków
PAP / Stanisław Rozpędzik / Kiko Ramirez to pierwszy hiszpański trener w historii Wisły Kraków

Remisując z Jagiellonią Białystok (0:0), Wisła Kraków przedłużyła do pięciu serię spotkań bez porażki przed własną publicznością, ale przy Reymonta 22 apetyty były większe i po starciu z wicemistrzem Polski krakowianie czują spory niedosyt.

Przeciwko Jagiellonii Biała Gwiazda zagrała zdecydowanie lepiej niż w ubiegłotygodniowych meczach z Koroną Kielce (0:1, 1:2), po których spadła na nią zasłużona krytyka. Nie wystarczyło to jednak do pokonania białostoczan i choć po 11. kolejce Wisła zachowa miejsce w górnej połowie tabeli, to fakty są takie, że w pięciu ostatnich spotkaniach krakowianie zdobyli tylko pięć punktów.

- Uważam, że zasłużyliśmy na trochę więcej - mówi po meczu z Jagiellonią trener Kiko Ramirez, dodając: - Od pierwszych minut stwarzaliśmy sobie okazje i to czego zabrakło, to wykończenia. Zabrakło nam zdobycia bramki. Jestem zadowolony z tego, jak pokazała się na boisku drużyna, bo dali z siebie wszystko.

Jego podopieczni także odczuwają niedosyt, dając do zrozumienia, że w sobotę nie zyskali jednego punktu, lecz stracili dwa. Z drugiej strony cieszy ich progres względem fatalnych w ich wykonaniu spotkań z Koroną.

- Nic nie wpadło, ale wydaje mi się, że poprawa była widoczna. Oczywiście, remis nikogo nie satysfakcjonuje, ale na pewno było wiele dobrych momentów, wiele lepszych momentów od ostatniego występu - komentuje kapitan Wisły, Arkadiusz Głowacki.

ZOBACZ WIDEO Sampdoria rozbita. Debiut Dawida Kownackiego w koszmarnym meczu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Występ Wisły ucieszył nawet samego trenera Ramireza, który po końcowym gwizdku pochwalił swoich podopiecznych w szatni, co zdradził Michał Buchalik.

- Mam nadzieję, że ten mecz będzie promykiem nadziei na następne spotkania. Trener pochwalił nas w szatni, że zagraliśmy dobry mecz i podziękował nam bardzo za to spotkanie, bo zagraliśmy o niebo lepiej niż w Kielcach. Mam nadzieję, że wskoczyliśmy na odpowiednie tory i nimi teraz musimy podążać - mówi bramkarz Wisły.

W podobnym tonie wypowiada się Paweł Brożek. 34-latek przyznaje jednak, że jest rozczarowany tym, co w Krakowie pokazała Jagiellonia.

- Zrobiliśmy taki mały krok do przodu w porównaniu do tego, co wydarzyło się w Kielcach. Byliśmy lepszym zespołem, mieliśmy więcej sytuacji, stworzyliśmy więcej zagrożenia. Wydaje mi się, że zasłużyliśmy na trzy punkty, natomiast cieszy to, że nie straciliśmy bramki, bo z tym mieliśmy ostatnio problem. Po Jagiellonii spodziewałem się więcej, szczególnie po tym meczu z Legią A może to Wisła tak dobrze zagrała, że Jagiellonia nie mogła pokazać swoich atutów? - zastanawia się były reprezentant Polski.

Komentarze (0)