Romeo Jozak: Nie uciekłem z miejsca bójki. Mówiono, że to nie ma nic wspólnego ze mną

Łukasz Witczyk 02 Października 2017, 20:14

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Romeo Jozak

O tym, że Romeo Jozak uciekł z miejsca bójki napisały chorwackie media. Oburzony trener Legii Warszawa odniósł się do nieprawdziwych doniesień pojawiających się w jego ojczyźnie. - Jestem zaskoczony złośliwością chorwackich mediów, ponieważ nikt w Polsce nie opublikował takiego kłamstwa - rzucił Jozak w rozmowie z serwisem vecernji.hr.

• Legia Warszawa wydała oświadczenie ws. ataku na zawodników

Legia przegrała z Lechem Poznań 0:3, a poprzednio uległa Jagiellonii Białystok 0:1. Oba mecze były niezwykle prestiżowe dla kibiców mistrzów Polski. Zespół z Warszawy zagrał w słabym stylu i miał niewiele podbramkowych okazji.

- To dla mnie nowa i niezwykła sytuacja. Ciśnienie jest wysokie, ale nie poddaję się. Dołożę wszelkich starań, aby zespół wrócił do wygrywania - dodał Jozak.

Atmosfera w Legii jest fatalna. Chorwacki szkoleniowiec po spotkaniu w Poznaniu mówił, że lepiej od jego piłkarzy grają kobiety. To tylko pogorszyło nastroje panujące w szatni. Do tego doszła bójka kibiców z zawodnikami. Legia po jedenastu kolejkach ma na swoim koncie 16 punktów i zajmuje ósme miejsce. Do prowadzącego Górnika Zabrze traci sześć "oczek".