Po jednej z akcji Piotr Świerczewski chwycił się za mięsień dwugłowy i udał się w kierunku ławki rezerwowych, gdzie poddał się zabiegom masażysty. Po chwili podjęta została decyzja o zmianie i w 27. minucie doświadczony pomocnik łodzian został zastąpiony przez Pawła Drumlaka.
W poniedziałek "Świr" podda się szczegółowym badaniom, które pozwolą zdiagnozować uraz. Pierwsze rokowania nie są najlepsze. - Wstępne diagnozy wskazują na naderwanie mięśnia dwugłowego - mówi Grzegorz Wesołowski, trener ŁKS.
Mimo iż Świerczewski spędził w sobotnim meczu na boisku mało czasu, to mógł zostać jednym z bohaterów łodzian, bowiem miał świetną okazję do zdobycia gola. Jeśli uraz wykluczyłby go na dłużej z gry, będzie to poważne osłabienie drużyny Grzegorza Wesołowskiego. - Tracimy kolejnego podstawowego zawodnika. Piotrek to wiodąca postać tego zespołu. Mam nadzieję, że do zdrowia wróci Vahan Gevorgyan - dodaje szkoleniowiec łodzian.
Świerczewski do ŁKS trafił podczas zimowego okienka transferowego z Polonii Warszawa. W siedmiu ligowych występach zdołał dwukrotnie trafić do bramki rywali.