MŚ 2018. Nie uwierzysz, co w czasie ostatniego awansu do mundialu robili podopieczni Adama Nawałki

W niedzielę Polska awansowała na mundial po 12 latach przerwy. Co robili podopieczni Adama Nawałki i sam selekcjoner, gdy po raz ostatni świętowaliśmy awans do mistrzostw świata? Powiedzieć, że byli na peryferiach piłki, to nic nie powiedzieć!

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Lanie w Anglii

Ekipa Adama Nawałki zapewniła sobie udział w MŚ 2018 dokładnie dwanaście lat po tym, jak do MŚ 2006 awansował zespół Pawła Janasa. Dwanaście lat to w futbolu całe wieki, dlatego sprawdziliśmy, co w okolicy 8 października 2005 roku robili reprezentanci Polski, którzy wzięli udział w kończącym el. MŚ 2018 meczu z Czarnogórą (4:2).

Wojciech Szczęsny ma 15 lat i jest juniorem Legii Warszawa. Jest uznawany za olbrzymi talent. Dziewięć miesięcy wcześniej ówczesny trener stołecznej drużyny, Jacek Zieliński, włączył go do kadry na obóz przygotowawczy na Cyprze. W grudniu 2005 roku Szczęsny przejdzie testy w Arsenalu, a w marcu 2006 roku podpisze z Kanonierami trzyletni kontrakt. W Londynie stanie się bramkarzem światowego formatu.

20-letni Łukasz Fabiański też jest zawodnikiem Legii. Młody golkiper jest podstawowym bramkarzem stołecznego zespołu, a awans reprezentacji do MŚ 2006 zastaje go w trakcie zgrupowania kadry U-21 przed meczem el. ME U-21 2006 z Anglią, który Polska przegra aż 1:4. W marcu 2006 roku zadebiutuje w pierwszej reprezentacji, a dwa miesiące później Paweł Janas włączy go do kadry na mundial w Niemczech kosztem Jerzego Dudka.

Przemysław Tytoń ma 18 lat i stawia pierwsze kroki w ekstraklasie w barwach Górnika Łęczna. 14-letni Łukasz Skorupski natomiast jest uczniem gimnazjum i trenuje w akademii Górnika Zabrze. Pierwszy profesjonalny kontrakt z klubem z Roosevelta 81 podpisze dopiero za cztery lata.

Czy Polskę stać na wywalczenie medalu na MŚ 2018?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (16)
  • Jarosław Bogalecki Zgłoś komentarz
    "Powiedzieć, że byli na peryferiach piłki, to nic nie powiedzieć!" W sumie to 90% z nich grało przynajmniej w jakiejś młodzieżówce czy innym klubie, więc takimi kompletnymi
    Czytaj całość
    peryferiami to bym tego nie nazwał.
    • Piotr Wyrzycki Zgłoś komentarz
      Uwierzę, bo co mieli robić? To normalne że przecież nie grali w Barcelonie!!! A niektórzy jak kapustka to dopiero do szkoły szli.
      • Olo77 Zgłoś komentarz
        fajny artykuł ale ech panie redaktor: Kuba Błaszczykowski trafił do gwiazdy z RAKOWA CZĘSTOCHOWA a nie KS Częstochowa !!! Raków to Raków i nie ma nic wiecej w czewie
        • -K- Zgłoś komentarz
          Eno bardzo fajny tekst. Gratki, czytalo sie z przyjemnoscia. I prosze jakie efekty a mowia ze u nas nie szkoli sie mlodziezy, tylko w L zawsze wszystko spieprza :D
          • Jan Nowak Zgłoś komentarz
            Co bylo a nie jest..... Teraz jest teraz.
            • Nyctereutes Zgłoś komentarz
              Ciekawy artykuł jak i perypetie młodych reprezentantów. Większość z nich grywała na boiskach okręgówki czy dopiero zaczynała swoją przygodę w małych klubach z 30 tys. miasteczek. I
              Czytaj całość
              tutaj rada dla polskiej myśli menadżerskiej i scoutingu - po cholerę kupować Chickwów, Langilów czy Arruabarrenów za miliony, skoro po boiskach 4 ligi grają młode brylanty, które za kilka lat być może będą pukać do drzwi reprezentacji? Ja jestem pewien, że takich nastoletnich grajków mających talent jak Lewy, to w tej chwili jest co najmniej kilku. Tylko trzeba dać szansę, pojeździć po okręgówkach, oszlifować. A nie siedzieć przed transfermarktem i patrzeć, którego 30-latka można dostać za bańkę.
              • Sokkar Zgłoś komentarz
                "Kibice Legii Warszawa powinni ominąć ten fragment..." A dlaczego?? Bardzo dobrze się stało, że kariera Roberta potoczyła się tak jak potoczyła. Że grał w Lechu?? No trudno. Szczerze
                Czytaj całość
                mówiąc niech tak to się układa jak z nim czy z Bereszyńskim (oczywiście to nie ta półka co RL) jeżeli na koniec skorzysta na tym reprezentacja.... Oni chociaż o coś grają, bo polskie kluby z ich zachłannymi właścicielami to jedna wielka żenada.
                • Szmondak Zgłoś komentarz
                  Byli dnem?