- Ten mecz był w naszym wykonaniu jednym z najlepszych w tym sezonie. Przede wszystkim po słabszej pierwszej połowie udało nam się w drugiej zmienić obraz gry i strzelić bramkę, która wprowadziła spokój w nasze szeregi - mówił po meczu skrzydłowy zabrzan, Robert Szczot. - Ważne jest też to, że po tym jak bramka padła nie cofnęliśmy się do obrony, jak miało to miejsce chociażby we Wrocławiu, a dalej atakowaliśmy, czego efektem było drugie trafienie, które przypieczętowało nasze zwycięstwo - wyjaśnił zawodnik Górnika.
Blondwłosy zawodnik śląskiej drużyny cieszył się z przerwania passy bez zwycięstwa, jaka prześladowała zabrzan: - Na pewno bardzo cieszy to przełamanie, cieszą trzy punkty zdobyte po paśmie remisów, bo te trzy punkty pozwoliły nam zrównać się z resztą stawki, a poza tym pomogą nam w przyszłych meczach patrzeć z nadzieją przed siebie, a nie z niepokojem za siebie - argumentował skrzydłowy drużyny z Roosevelta.
- Teraz rozjedziemy się do domów i będziemy chcieli troszkę odpocząć, bo za dużo futbolu też nie jest zbyt zdrowe. Na pewno będziemy analizować spotkanie z Polonią żeby wyeliminować wszelkie błędy, jakie nam się w tym meczu przytrafiły - zapewnił filigranowy pomocnik drużyny trenera Henryka Kasperczaka.
Ulubieniec zabrzańskich kibiców wierzy, że Górnik będzie w stanie wywieźć punkty z gorącego terenu w Krakowie: - Wszyscy wiedzą, że Wisła nie może tego spotkania przegrać, ale mnie Wisła nie interesuje. Jedziemy na mecz z Wisłą po punkty i nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej. Nie interesuje nas remis, a komplet punktów i o to zwycięstwo będziemy się w Krakowie bić, bo z Polonią zagraliśmy naprawdę dobrze i mamy argumenty, żeby uważać, że z Wisłą nie przegramy - zakończył Robert Szczot.