Najdroższy mundial w historii. W 2018 roku Rosja przebije wszystkich

Joanna Wyrostek
Joanna Wyrostek
W ramach przygotowań do mundialu zostanie wybudowanych siedem stadionów, boiska treningowe dla zespołów i sędziów. Prawie 300 obiektów obejmie renowacja, z czego 60 to będą hotele. Jeśli chodzi o konkretne kwoty, to dla porównania na budowę obiektów sportowych przeznaczono 174 mld rubli, a na infrastrukturę transportową - 337 mld. Ogromne kwoty pochłoną prace modernizacyjne i budowa nowych pasów startowych dla lotnisk Szeremietiewo, Domodiedowo i nowego portu lotniczego w Rostowie nad Donem.

Kibiców piłkarskich jest w tym kraju tak dużo, że te ogromne wydatki nie robią na nich wielkiego wrażenia. Niepokoi i denerwuje ich inny rekord. Reprezentacja Rosji zajmuje najniższe 64. miejsce w rankingu FIFA. Jeszcze nigdy zespół nie był klasyfikowany tak nisko. Spośród 19 drużyn, które są już pewne udziału w mundialu, wszystkie są wyżej notowane. Nawet Arabia Saudyjska wyprzedza gospodarzy o 11 miejsc. "Czy nasz zespół będzie najsłabszy spośród wszystkich uczestników?" - pytają zaniepokojeni Rosjanie.

Nie tylko wynik sportowy jest ważny. Na początku października prezydent Putin powiedział, że głównym celem mistrzostw świata w Rosji jest utworzenie dobrych perspektyw na przyszłość, aby przyciągnąć uwagę, zwłaszcza młodych ludzi, na sport i zdrowy tryb życia. Mówił też o skutecznym i długoterminowym wykorzystaniu infrastruktury, która powstanie przy okazji mundialu. To wersja oficjalna i trudno jej odmówić słuszności.

Mundial jest jednak potrzebny Rosji głównie z innych powodów. Po pierwsze: politycznych. Rosjanie liczą, że w obecnej sytuacji mistrzostwa to będzie świetna okazja do pokazania światu, że wcale nie żyje się tam tak źle, jak powszechnie sądzi się w Europie. Miasta, w których mają się odbywać mecze, gruntownie zmieniają oblicze. Rosjanie liczą, że świat zobaczy zupełne inną stronę tego kraju i zmieni się jego postrzeganie.

Zupełnie jakby zapominali o tym, że dokoła tych miast wszystko pozostanie po staremu. Nowe stadiony, drogi, stacje metra, zmodernizowane lotniska - na zdecydowanej większości mieszkańców Rosji te inwestycje nie robią większego wrażenia. Przecież i tak po zakończeniu imprezy będzie z tego wszystkiego korzystać nie więcej niż 20 procent obywateli.

Na czas mundialu władze wprowadziły specjalne ustawy, które będą regulować poszczególne działania. Chodzi zwłaszcza o bezpieczeństwo i zapobieganie wszelkim przejawom terroryzmu. Władimir Putin podpisał Dekret "O specyfice stosowania wzmocnionych środków bezpieczeństwa podczas Pucharu Świata FIFA 2018 w Federacji Rosyjskiej". Jest w nim mowa o tym, że od 25 maja do 25 lipca przyszłego roku, na terenach gdzie będą zastosowane specjalne środki bezpieczeństwa, będzie obowiązywał zakaz sprzedaży broni cywilnej i służbowej.

Poza tym nie będzie można handlować materiałami wybuchowymi i pirotechnicznymi. Z obiegu wypadną również substancje trujące znajdujące się na odpowiedniej liście. Państwo zamierza również użyć 1600 żołnierzy do strzeżenia bezpieczeństwa podczas mundialu. Rosjanie będą również korzystać z pomocy i współpracy ze służbami innych państw, aby nie doszło do zamachów terrorystycznych.

Minister sportu, Paweł Kołobkow, stwierdził kilka dni temu, że mundial w Rosji dzięki przekazom telewizyjnym obejrzy połowa mieszkańców planety. - Oczekujemy, że na stadionach mecze zobaczy 2,5 miliona kibiców. Cieszymy się, że jest tak duże zainteresowanie imprezą.

Ta wypowiedź nijak ma się do ostatnich danych na temat sprzedaży biletów. FIFA ujawniła, że w porównaniu do MŚ 2014, zainteresowanie wejściówkami na MŚ 2018 jest na razie niższe o 43 proc., a 70 proc. wnioskujących o bilety pochodzi od kraju-organizatora, czyli Rosji.

Czy mundial w 2018 będzie najlepiej zorganizowanym w historii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×