Kibice Cracovii zaatakowali Janusza Filipiaka. "Mały człowiek interesu"

Źle się dzieje przy Kałuży 1. Drużyna Michała Probierza balansuje na krawędzi strefy spadkowej, a podczas sobotniego meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (1:1) kibice Cracovii wystąpili przeciwko właścicielowi klubu, Januszowi Filipiakowi.

"Wielki człowiek futbolu. Mały człowiek interesu" - transparent z takim hasłem pojawił się w sobotę na trybunie przeciwległej do trybuny głównej stadionu przy Kałuży 1. Przy pierwszej części hasła znalazła się podobizna Józefa Kałuży, którego pomnik stanął przed dwoma tygodniami przed stadionem Pasów. Do tego w trakcie spotkania kibice Cracovii wielokrotnie skandowali nazwisko legendarnego zawodnika i trenera ich klubu.

Adresatem drugiej części transparentu był właściciel i prezes Cracovii, Janusz Filipiak. Dobrodziej krakowskiego klubu został przedstawiony w czapce z napisem "SuperWisła" - takiej samej, jaką włożył na zakończenie sezonu 2006/2007, gdy Cracovia po raz pierwszy od kilku dekad znalazła się w tabeli wyżej od rywala zza miedzy.

Czemu kibice Cracovii zaatakowali właściciela swojego klubu? To pokłosie tego, że kierowany przez Filipiaka MKS Cracovia SSA, czyli spółka zarządzająca sekcją piłkarską Pasów, nie dołożył do powstania wspomnianego pomnika Kałuży ani złotówki. Mało tego, prezes Cracovii nie zjawił się na ceremonii odsłonięcia monumentu upamiętniającego legendę nie tylko klubu, ale i całego polskiego futbolu.

Mecz z Bruk-Betem był już drugim rozegranym przez Cracovię przy Kałuży 1, więc dlaczego kibice Pasów nie zamanifestowali swojego żalu podczas poprzedniego spotkania z Pogonią Szczecin (3:0)? Już wtedy mieli mu za złe, że nie wsparł budowy pomnika, ale dopiero po spotkaniu z Portowcami kielich goryczy się przelał.

ZOBACZ WIDEO: PSG zwycięskie, dublet Cavaniego. Zobacz skrót meczu z OGC Nice [ZDJĘCIA ELEVEN]

- To zawsze była inicjatywa kibicowska, z którą nie mieliśmy nic wspólnego. Jeśli pewna grupa kibiców chce mieć pomnik, to proszę bardzo. Zawsze projektantem pomnika miał być rzeźbiarz Czesław Dźwigaj i nie miało być konkursu. Moje rozumienie jest takie, że jeśli budujemy pomnik, to musi być konkurs. Musimy poznać rozmaite propozycje o różnych cenach, z których jedną wybierzemy - tłumaczył Filipiak, dodając: - Nie blokowaliśmy tego, ale nie sądzę, że musiałem się do tego dołożyć. Pomnik powstał i gdzie jest problem? Dlaczego ja miałem być częścią?

Jak Filipiak zareagował na to, co zobaczył w sobotę na stadionie? - Dajcie mi spokój. Pomnik stoi, a ja nie muszę być częścią każdej inicjatywy. Niech kibice sobie piszą, co chcą. Mało mnie to interesuje.

Kibice Cracovii rzadko występują przeciwko Filipiakowi, ale w trwającej już 15 lat "erze Comarchu" kilka razy zdarzyło się, że trybuny były przeciwko dobrodziejowi, który wyciągnął spłukany klub z III-ligowej otchłani i wprowadził go na salony. Fani Pasów pielęgnują w sobie frustrację spowodowaną brakiem sukcesów sportowych. Finansowa stabilizacja to za mało dla złaknionych laurów kibiców.

Cracovia to pięciokrotny mistrz Polski, który ma w kolekcji także cztery inne medale mistrzostw Polski, ale ostatni raz na pudle stanęła w 1952 roku. Tymczasem największymi sukcesami za kadencji Filipiaka są awans do dawnej II ligi (2003) i dwie promocje do ekstraklasy. (2004, 2013). W "erze Comarchu" Pasy dwukrotnie spadły z najwyższej ligi i wywalczyły dwa awanse do rozgrywek UEFA, ale przygodę z Pucharem INTERTOTO 2008 i Ligą Europy 2016/2017 krakowianie zakończyli już po pierwszej rundzie.

Filipiak mocno naraził się kibicom Cracovii w czerwcu, gdy podjął decyzję o rozstaniu z uwielbianym przy Kałuży 1 Jacka Zielińskiego, choć zarzekał się, że nie zwolni szkoleniowca, który rok wcześniej wprowadził Pasy do Ligi Europy. Filipiak udobruchał środowisko, zatrudniając w miejsce Zielińskiego Michała Probierza, ale eksperyment na razie nie zdaje egzaminu, bo po 14 kolejkach Cracovia ma na koncie tylko 12 punktów i zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli.

Komentarze (5)
Szmondak
30.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Cracovii jest stagnacja od lat. Niby jest ten Filipiak, ale nie przekłada to się na wyniki klubu piłkarskiego. Gdy on odejdzie, Cracovia przestanie istnieć. 
avatar
ORFEUSZ
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
A Wy dodajecie coś z kieszeni ,że tak gburzycie , ma swój klub i robi co chce , bilet kupiony to nie wszystko 
Fanatyk Speedway
28.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Probierz to trochę przereklamowany trener, właściwie to zostalo z niego tylko nazwisko nic więcej. 
avatar
Krzysiztof
28.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak to jest, jak nie ma dobrych wyników sportowych. Ale ktoś musi być ostatni, żeby inny był pierwszy. Każdy ma swoje wzloty i upadki, tym razem trafiło na Cracovię. 
avatar
yes
28.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dobrze, że nie tak jak piłkarzy Legii.