LM: nerwy w Szkocji, ale Bayern Monachium pokonał Celtic Glasgow i awansował do 1/8 finału

PAP/EPA / 	PAP/EPA/ROBERT PERRY / Na zdjęciu:  Arturo Vidal (nr 23) i Kingsley Coman
PAP/EPA / PAP/EPA/ROBERT PERRY / Na zdjęciu: Arturo Vidal (nr 23) i Kingsley Coman

Bayern Monachium pokonał na wyjeździe Celtic Glasgow 2:1 i zapewnił sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Szkotom nie pomógł gol w końcówce. Strzelił go piłkarz, który stracił prawo jazdy za jazdę po pijaku.

Wcześniej do siatki gości trafił jednak Kingsley Coman. Wyrównał wspomniany McGregor, a wygraną Bayernowi zaraz po bramce gospodarzy zapewnił Javi Martinez.

Niemieckie media żyły przed meczem z Celtikiem przede wszystkim tematem urazu Roberta Lewandowskiego. Nagle okazało się, że gdy Polak nie może grać z powodu kontuzji, to w pierwszej linii nie ma go kto zastąpić. Bayern nie posiada w kadrze klasycznego snajpera pokroju kapitana naszej kadry, dlatego Jupp Heynckes awaryjnie zabrał do Szkocji 18-letniego Manuela Wintzheimera, zawodnika z rezerw klubu, który w seniorach grał dotąd tylko w czwartej lidze. Miejsce Lewandowskiego na pozycji numer "9" zajął James Rodriguez, ale to nie Kolumbijczyk odpowiadał w tym spotkaniu za strzelanie goli.

Najpierw lepsze wrażenie sprawiał jednak Celtic. Jeszcze raz potwierdziło się, ile dla mistrza Szkocji znaczy własny stadion i fanatyczny doping fanów. Kibice The Bhoys właśnie w Glasgow przeżywali w ostatnich latach najmilsze chwile w europejskich pucharach. Drużyna Brendana Rodgersa potrafiła w zeszłym sezonie zremisować tu z Manchesterem City, zespół prowadzony wcześniej przez Neila Lennona ogrywał Barcelonę, a Gordona Strachana po raz pierwszy w historii awansował do fazy play-off Ligi Mistrzów. W Szkotów na własnym terenie wstępuje jakaś niesamowita moc, a zawodnicy, którzy często mają kłopot z opanowaniem piłki, nagle potrafią podać w tempo czy ograć rywala zwodem.

Drużyna Rodgersa w przeciwieństwie do meczu w Monachium (0:3) już potrafiła celnie zagrać, a nawet groźnie zaatakować. Piłkarze Bayernu głęboko odetchnęli już w piątej minucie. James Forrest pomyślał przed dośrodkowaniem, świetnie wypatrzył nabiegającego Stuarta Armstronga, ale ten będąc kilka metrów przed bramką gości spudłował.

Mistrz Niemiec, który za wiele sytuacji strzeleckich nie stwarzał, dostał od gospodarzy prezent w 22. minucie. Sven Ulreich wybił piłkę spod własnego pola karnego, Dedryck Boyata nie zrozumiał się z Craigiem Gordonem z czego skorzystał Kingsley Coman i kopnął do pustej bramki.

ZOBACZ WIDEO: Idealne podanie Martineza, "Lewy" dopełnił dzieła. Skrót meczu Bayernu z RB Lipsk [ZDJĘCIA ELEVEN]

Celtic rozkręcił się dopiero po przerwie, a w zasadzie rozkręcał się Forrest, a za nim drużyna. Tuż po zmianie stron wychowanek The Bhoys podał do Armstronga, ten szybko strzelił zza pola karnego, ale Ulreich instynktownie odbił piłkę ręką na rzut rożny. Forrest nie zamierzał się jednak poddawać. W końcu zagrał tak, że jego kolega, Callum McGregor, który odkąd jest w klubie dwukrotnie tracił prawo jazdy, za prędkość oraz jazdę pod wpływem alkoholu, i w tej akcji mógł poczuć skok adrenaliny. Poszedł na przebój, wyprzedził rywala i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza Bawarczyków uderzeniem między jego nogami.

To piłkarz, który lubi mocne doznania. Gdy policja złapała go na jeździe po pijaku, alkomat wskazał w jego krwi dawkę procentów prawie czterokrotnie większą niż dopuszczalna. Prawo jazdy stracił na rok, a klub pozbawił go dodatkowo dwóch tygodniówek. Wcześniej przekroczył jeszcze prędkość i stracił dokumenty na cztery miesiące.

Na piętnaście minut przed końcem meczu z Bayernem po swoim golu biegał po murawie ze szczęścia chyba szybciej, niż jechał wtedy samochodem. Kibice na Celtic Park znowu mieli swoje pięć minut, kamery telewizyjne trzęsły się od żywiołowych reakcji szkockich fanów, ale stadion błyskawicznie uciszył Javi Martinez. Hiszpanowi na głowę dośrodkował David Alaba, a ten zdobywając bramkę rozciął sobie jeszcze łuk brwiowy. Sędzia doliczył sześć minut, ale Bayern przetrwał i wygrał. Po raz pierwszy w tym sezonie bez udziału Roberta Lewandowskiego.
Celtic Glasgow - Bayern Monachium 1:2 (0:1)

0:1 - Kingsley Coman 22'
1:1 - Callum McGregor 74'
1:2 - Javi Martinez 77'

Celtic: Gordon - Lustig, Boyata, Bitton, Tierney - Brown, Armstrong (79. Griffiths) - Forrest, McGregor, Sinclair (64. Rogić) - Dembele.

Bayern: Ulreich - Rafinha, Boateng, Sule, Alaba - Javi Martinez - Tolisso (83. Kimmich), Vidal (59. Rudy) - Robben (90. Thiago), Coman - James Rodriguez.

Sędziował: Danny Makkelie (Holandia).

Widzów: 57000.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Paris Saint-Germain 6 5 0 1 25:4 15
2 Bayern Monachium 6 5 0 1 13:6 15
3 Celtic Glasgow 6 1 0 5 5:18 3
4 RSC Anderlecht 6 1 0 5 2:17 3
Komentarze (9)
avatar
Andy Iwan
1.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Bayern zaczyna testować drużynę na grę bez Lewego Nawalka niech wyciąga wnioski 
Szmondak
1.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz był wyrównany i oscylował w okolicy remisu. 
Bialy Juryj
1.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A kogo interesuje prawo jazdy tego kolesia?! Bayern nie miał zębów w tym meczu, bo powinien tych drwali rozjechać 5:0! 
avatar
Claudia_
31.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jeżeli się spojrzy na same statystyki, to spotkanie było bardzo wyrównane ale takie w przypadku Bayernu być nie powinno.
Najważniejsze zaklepanie awansu. Biorąc pod uwagę to, j
Czytaj całość
Olo77
31.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
widać było pustkę w środku pola, niezrozumienie się Bayernu na skrzydłach (rozgrywali piłkę a w polu karnym nikogo nie było ...).
Mają duży problem jak Muler i Lewy bawia się z dziećmi w domciu
Czytaj całość