Paweł Kapusta: Politycy z daleka od Lewandowskiego (komentarz)

- Gdyby z podobną prośbą zamiast dzieci zwrócili się do Roberta politycy, "Lewy" zapewne odmówiłby. Na prośby dzieci Robert jest jednak czuły - powiedział w programie "Damy z siebie wszystko" Cezary Kucharski. Bardzo nas taka deklaracja ucieszyła.

Paweł Kapusta
Paweł Kapusta
Robert Lewandowski Getty Images / Lars Baron / Staff / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

W połowie października w Kuźni Raciborskiej uroczyście otwarto ulicę Roberta Lewandowskiego. Był burmistrz, były media, ale jak się okazuje, polski piłkarz zgodził się na nazwanie ulicy jego imieniem i nazwiskiem tylko dlatego, że poprosiła go o to młodzież z Kuźni.

- Robert wyraził na to zgodę. To była prośba dzieci z tego miasta. Robert wyszedł więc naprzeciw inicjatywie dzieci. Gdyby zgłosił się do niego jakiś polityk lub samorządowiec, Robert zareagowałby zapewne inaczej. Jest jednak czuły na prośby dzieci, to zresztą chyba widać w przekazie publicznym - powiedział w programie "Damy z siebie wszystko" (w każdy poniedziałek na żywo na wp.pl i sportowefakty.wp.pl) Cezary Kucharski, menedżer najlepszego, polskiego piłkarza.

To dość istotne słowa, bo wyraźnie sugerujące politykom, że od Lewandowskiego powinni trzymać się z daleka. O tym, że Lewandowski nie chce być kojarzony z jakimkolwiek ugrupowaniem politycznym (udaje mu się to nawet mimo faktu, że Cezary Kucharski był posłem z list Platformy Obywatelskiej), świadczyć może fakt, że na początku roku odmówił Ministerstwu Rozwoju udziału w Targach Hanowerskich. Polski piłkarz - według wstępnych, politycznych planów - miał być częścią delegacji, ale ofertę odrzucił.

"Jedną z rozważanych koncepcji było zaangażowanie w to wydarzenie Pana Roberta Lewandowskiego, wybitnego polskiego sportowca, rozpoznawalnego nie tylko w Niemczech, ale na całym świecie. Odbyły się wstępne rozmowy z jego menedżerem, który poinformował, że udział Pana Roberta Lewandowskiego w ceremonii otwarcia targów nie będzie możliwy ze względu na jego zobowiązania zawodowe" - wyjaśniała później Monika Ociepka z Departamentu Komunikacji Ministerstwa Rozwoju.

- Gdyby Robert Lewandowski przyjął ofertę z Ministerstwa Rozwoju, wówczas mogłoby to go już w jakiś sposób zaszufladkować - mówił nam wówczas Jędrzej Hugo-Bader, ekspert ds. wizerunku sportowego z firmy Havas. - Nie jest mu to potrzebne. On chce być apolityczny - dodawał.

I znakomicie. Bo Lewandowski i polityka? Chyba dopiero w momencie, gdy sam zdecyduje się wystartować w wyborach. A umówmy się, że każde takie głosowanie pewnie by wygrał.

ZOBACZ WIDEO: Cezary Kucharski: Ulica Lewandowskiego? Robert zrobił to dla dzieci
Czy polityka jest Lewandowskiemu do czegoś potrzebna?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×