Kto zgasi Znicz? - podsumowanie 26. kolejki pierwszej ligi

 / Znicz
/ Znicz

Nie zabrakło ciekawych i dość niespodziewanych wyników w minionej kolejce. Cenne trzy punkty zdobyły drużyny lubelskiego Motoru i Warty Poznań. Coraz mniejsze szanse na utrzymanie ma GKP Gorzów Wielkopolski. Drugie z rzędu zwycięstwo odnieśli gracze Zagłębia Lubin.

W tym artykule dowiesz się o:

Podział punktów w Łęcznej, Podbeskidzie gromi w Gorzowie Wielkopolskim

Remisem zakończyła się potyczka pomiędzy Górnikiem Łęczna a Stalą Stalowa Wola. Z takiego wyniku bardziej zadowoleni mogą być... gospodarze. Piłkarze jedynego przedstawiciela Podkarpacia w pierwszej lidze nie wykorzystali kilku znakomitych okazji. Po raz kolejny z nie najlepszej strony pokazał się gracz Stalówki - Grzegorz Kmiecik. W Łęcznej jest coraz bardziej napięta sytuacja. Drużyna nie prezentuje się tak, jak wszyscy oczekiwali. - Muszę poważnie zastanowić się nad swoją przyszłością. Próbuję różnych rozwiązań, żeby uzdrowić sytuację, jaką mamy od początku rundy. Być może komuś wadzę. Muszę porozmawiać z zarządem i zastanowić się, jak ma to dalej wyglądać. Przyznam szczerze, że po raz pierwszy spotykam się z taką sytuacją, gdzie mój przekaz kompletnie nie przechodzi do zespołu - stwierdził opiekun Górników, Wojciech Stawowy. Piłkarze Stali po meczu bardzo żałowali, że z Łęcznej nie wywieźli trzech punktów. Coraz trudniejsza wydaje się być sytuacja Kmiecika. - Mieliśmy dwie, trzy może nie 100-procentowe, ale 90-procentowe sytuacje. Gdyby Grzesiek Kmiecik lepiej zachował się w tych sytuacjach, to może wywieźlibyśmy z Łęcznej trzy punkty. W ostatnim meczu Abel Salami potwierdził, że jest bardzo dobrym zawodnikiem i na pewno go zabrakło - stwierdził po pojedynku Krystian Lebioda, gracz Stali.

Wydawało się, że GKP Gorzów Wielkopolski po poczynionych transferach będzie w stanie utrzymać się w lidze. Zawodnicy z Gorzowa Wielkopolskiego grają jednak fatalnie i są na najlepszej drodze do spadku do niższej klasy rozgrywkowej. W środę piłkarze GKP doznali wysokiej porażki. Zdecydowaniem lepszym zespołem od beniaminka pierwszej ligi okazało się Podbeskidzie Bielsko-Biała. - To zwycięstwo cieszy nas tym bardziej, że w tej rundzie mieliśmy problemy z gra na wyjeździe. W zasadzie poza szczęśliwym remisem w Kielcach to wszędzie zawodziliśmy. W środę się przełamaliśmy, pokazaliśmy, że w piłkę grać potrafimy - powiedział po meczu Mieczysław Sikora, gracz Podbeskidzia. Górale są już na czwartym miejscu w tabeli, a do lokaty gwarantującej udział w barażach podopiecznym Marcina Brosza brakuje tylko jednego oczka.

Remis w Ząbkach i Świnoujściu

Podziałem punktów zakończyło się spotkanie w Ząbkach. Miejscowy Dolcan zremisował 1:1 z GKS-em Jastrzębie. Obydwa zespoły walczą o to, by nie znaleźć się w strefie spadkowej. I jedni, i drudzy chcieli wygrać, a skończyło się tak, jak się skończyło. Wyżej w tabeli są gracze z Mazowsza. Zarówno Dolcan, jak i Jastrzębie czeka jeszcze ciężka walka o uniknięcie spadku.

Faworyzowana Flota Świnoujście tylko zremisowała z Turem Turek. Skazywany na porażkę Tur był sprawcą jednej z największych niespodzianek w minionej kolejce. Gracze ze Świnoujścia przed tym pojedynkiem cały czas mieli jeszcze szansę na włączenie się do walki o awans. Ostatni mecz był chyba jednak przełomowy i dał jasno do zrozumienia, że Flota w walce o najwyższe cele raczej nie ma już szans. Drużyna Tura zdobyła bardzo cenny punkt. - Bronimy się przed spadkiem i trzy punkty byłyby dla nas cenne, jak "złoto do kwadratu". Jednak wywalczyliśmy jedno oczko i z tego remisu jestem zadowolony. Przed meczem taki wynik brałbym w ciemno - powiedział po meczu opiekun drużyny z Turku, Marian Kurowski. Tur w dalszym ciągu jest jednak w strefie barażowej, a do bezpiecznej lokaty brakuje mu czterech oczek.

Lenczyk cudotwórca, Znicz na fali

Swoistego cudu dokonał Orest Lenczyk. Zespół KGHM Zagłębia Lubin pod wodzą Roberta Jończyka zupełnie nie radził sobie w lidze. "Przyszła jednak nowa miotła" i Miedziowi zaczęli wygrywać. W środę drugi raz z rzędu zdobyli trzy punkty. Pod wodzą nowego szkoleniowca przełamał się także Ilijan Micanski, który strzelił kolejną bramkę. - Liczyło się tylko zwycięstwo. Cieszę się, że nadal jesteśmy w grze i niech się teraz inni martwią. Na razie jesteśmy na miejscu barażowym, ale może wkrótce będziemy jeszcze wyżej - stwierdził Lenczyk po spotkaniu. Drużyna GKS-u Katowice po porażce w Lubinie znów znalazła się na pozycji spadkowej.

W Kielcach, w starciu z miejscową Koroną lepszy okazał się Znicz Pruszków. Zawodnicy z Pruszkowa co kolejkę udowadniają wszystkim, że poważnie myślą o awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej. Znicz jest sensacyjnym liderem pierwszej ligi i nie zamierza nikomu oddać pierwszeństwa w tabeli. Złocisto-krwiści liczyli zapewne na to, że pokonają Znicz i tym samym poprawią swoją pozycję w tabeli. Stało się jednak inaczej. Jeżeli tak pójdzie dalej, to Korona Kielce marzenia o powrocie do ekstraklasy będzie musiała odłożyć na przyszły sezon.

Motor wygrywa rzutem na taśmę, Warta coraz bliżej utrzymania

W końcu stało się. Gracze lubelskiego Motoru rozstrzygnęli pojedynek na własną korzyść. W środę lublinianie pokonali beznadziejnie spisującą się Wisłę Płock. Bohaterem całego Lublina został Marcin Syroka, który decydujące trafienie zdobył w ostatnich fragmentach meczu. - Szkoda by było gdyby drużyna Motoru spadła z I ligi. Myślę, że z taką grą jak w środę powinna się utrzymać - powiedział trener płocczan Włodzimierz Tylak. Nowy szkoleniowiec drużyny z Płocka po raz drugi poprowadził zespół, po raz drugi przegrał. Po raz drugi także lepsza od Wisły okazała się drużyna z dołu tabeli. Pozostawmy ten fakt bez komentarza. Po ostatnim zwycięstwie Motor znalazł się w strefie barażowej.

Bardzo dobrze wiosną gra drużyna Warty Poznań. Zespół z Wielkopolski odniósł kolejne zwycięstwo. Tym razem z Odrą Opole, co akurat dziwić nikogo nie powinno. Opolanie są niemal pewnym kandydatem do spadku i wydaje się, że już nic nie uratuje tej drużyny. Zespół z Poznania jest już coraz bliżej utrzymania w pierwszej lidze. - W sobotę dopiszemy sobie trzy punkty za spotkanie z Kmitą, ale wciąż nie możemy być pewni utrzymania. Do osiągnięcia spokoju potrzeba nam jeszcze co najmniej pięciu lub sześciu oczek - zaznaczył opiekun Warty, Bogusław Baniak.

W ostatniej kolejce trzy punkty zostały automatycznie zapisane na konto Widzewa Łódź. Łodzianie otrzymali walkower za mecz z Kmitą Zabierzów.

Wyniki 26. kolejki

Górnik Łęczna - Stal Stalowa Wola 0:0

GKP Gorzów Wielkopolski - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:3

Dolcan Ząbki - GKS Jastrzębie 1:1

Flota Świnoujście - Tur Turek 0:0

Zagłębie Lubin - GKS Katowice 1:0

Korona Kielce - Znicz Pruszków 1:2

Motor Lublin - Wisła Płock 2:1

Warta Poznań - Odra Opole 1:0

Kmita Zabierzów - Widzew Łódź 0:3 (wko)

Źródło artykułu: