Premier League: Grzegorz Krychowiak pomógł zatrzymać Liverpool

Getty Images / Clive Brunskill / Grzegorz Krychowiak w walce o piłkę podczas starcia z Liverpool FC
Getty Images / Clive Brunskill / Grzegorz Krychowiak w walce o piłkę podczas starcia z Liverpool FC

Liverpool FC zremisował bezbramkowo z West Bromwich Albion w 17. kolejce Premier League. Do jedenastki gości powrócił Grzegorz Krychowiak i był blisko strzelenia gola z rzutu wolnego.

Grzegorz Krychowiak był w podstawowym składzie West Bromwich Albion po blisko miesiącu spędzonym głównie na ławce rezerwowych. Przeciwnikami Polaka w centrum boiska byli Georginio Wijnaldum, Emre Can oraz Philippe Coutinho. Było się z kim bić o ten rejon boiska.

Piłkarze West Bromwich Albion rozpoczęli mecz głęboko i zaprosili uczestnika Ligi Mistrzów pod własne pole karne. Stłoczyło się tam kilkunastu zawodników i tym w czerwonych koszulkach było trudno o oddanie soczystego, celnego strzału. Przez kwadrans Liverpool FC było stać wyłącznie na kilka podań w kierunku Sadio Mane i zablokowane uderzenie Emre Cana.

Mały przełom nastąpił w 17. minucie. Roberto Firmino miał sytuację podbramkową po crossowym podaniu Mohameda Salaha. Brazylijczyk minimalnie spudłował, a jego rodak Coutinho był spóźniony, żeby zamienić strzał Firmino w asystę. Mowa o małym przełomie, ponieważ Liverpool nie miał lepszej szansy na objęcie prowadzenia w pierwszej połowie. Po przeciwnej stronie boiska warto odnotować uderzenie Hala Robsona-Kanu, który zza pola karnego trafił w poprzeczkę. Walijczyk trochę postraszył The Reds i pokazał, że drużynę Krychowiaka stać tego dnia na sprawienie niespodzianki.

Impas strzelecki mógł przerwać w 50. minucie Grzegorz Krychowiak. Polakowi nie wychodziły idealnie dośrodkowania ze stałych fragmentów, dlatego tym razem zdecydował się na zaskakujące uderzenie z rzutu wolnego. Loris Karius musiał się wysilić, żeby sparować piłkę na korner. Drużyna z West Bromwich stawała się coraz groźniejsza.

The Reds zostali rozdrażnieni, dlatego końcówka widowiska zapowiadała się interesująco. Pod bramką Bena Fostera wciąż brakowało precyzji Philippowi Coutinho, Roberto Firmino i Sadio Mane. W ten sposób gospodarzom uciekał czas na zdobycie decydującego gola. Denerwowali się, czego znakiem była żółta kartka dla Emre Cana za reakcję po gwizdku sędziego. W 79. minucie murawę opuścił Krychowiak.

Końcówka meczu zdecydowanie pod dyktando The Reds. Juergen Klopp wprowadził zmienników Dominica Solanke i Alexa Oxlade-Chamberlaina dopiero w ostatnim kwadransie i zabrakło im czasu na rozstrzygnięcie spotkania. Oddali kilka strzałów, ale sposobu na zaskoczenie Bena Fostera nie znaleźli i stanęło na bezbramkowym remisie.

Liverpool FC - West Bromwich Albion 0:0

Składy:

Liverpool: Loris Karius - Trent Arnold (80' Joseph Gomez), Dejan Lovren, Ragnar Klavan, Andrew Robertson - Georginio Wijnaldum (76' Alex Oxlade-Chamberlain), Emre Can, Philippe Coutinho - Mohamed Salah, Roberto Firmino, Sadio Mane (76' Dominic Solanke)

WBA: Ben Foster - Allan Nyom, Ahmed Hegazy, Jonny Evans, Kieran Gibbs - Jake Livermore, Claudio Yacob, Grzegorz Krychowiak (79' Chris Brunt) - Hal Robson-Kanu (71' Jay Rodriguez), Jose Salomon Rondon, James McClean

Żółte kartki: Can (Liverpool) oraz Field (WBA)

Sędzia: Paul Tierney

[multitable table=841 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO: Asysta Kamila Glika - zobacz skrót meczu AS Monaco - ESTAC Troyes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (3)
avatar
W8inG4DeatH
14.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wpuścili go, bo myśleli, że mecz skazany na porażkę. Jak już było blisko remisu to go ściągnęli, żeby nie spierdzielił czegoś. W normalnym meczu nie zagra. 
avatar
analda2
14.12.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Tak dobrze grał,że aż dostał zmianę w 79 minucie xD 
Jestdobrze
13.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Glowne zdjecie nieziemskie!!! Grzesiu jestes BI????