Taki Robert Lewandowski to rzadkość, ale tym razem nerwy puściły i jemu. Pod koniec środowego meczu akcja akurat toczyła się w środku pola, piłka była zagrana do Juliana Weigla. Ruszył do niej też Polak i to on przejął futbolówkę. Tyle że doszło do starcia obu piłkarzy. Lewandowski ewidentnie mocno zahaczył Niemca, ten nie miał żadnych szans, aby utrzymać się na nogach. Polak pobiegł dalej, zatrzymał go gwizdek sędziego. I zaczęło się.
Snajper Bayernu Monachium ruszył z impetem do sędziego, pokazywał, że trafił w piłkę. Starł się nawet nieco z arbitrem, stadion w Monachium wrzał. Sędzia nie miał żadnych wątpliwości, pokazał mu żółtą kartkę. Nie wiadomo, czy za faul, czy za reakcję, ale gdyby był po prostu do bólu dokładny, to mógłby piłkarzowi pokazać dwa upomnienia. Skończyło się - na szczęście - na jednej kartce.
W środę Lewandowskiemu raczej nie szło tak, jakby sobie wymarzył. Polak walczy bowiem o miano najskuteczniejszego piłkarza świata w tym roku, strzelił już 53 gole. Tyle samo co Cristiano Ronaldo, Leo Messi i Edinson Cavani. Borussii Dortmund bramki jednak nie wbił, a Ronaldo i Messi w tym roku jeszcze zagrają. Dla Bayernu Monachium mecz pucharowy z BVB był ostatnim w tym roku.
Monachijczycy wygrali 2:1 i awansowali do ćwierćfinału Pucharu Niemiec.
ZOBACZ WIDEO Udało się zneutralizować Lewandowskiego. Marek Wawrzynowski: Jest poważny problem
Owszem, było zdecydowane (ale nie "ostre") wejście Lewandowskiego w piłkę i facio potykając się Czytaj całość