68-letni dziś Hitzfeld od ponad dwóch lat współpracuje z telewizją Sky w roli eksperta. Przed laty dwukrotnie prowadził Bayern, ale też pracował m.in. z Borussią Dortmund i reprezentacją Szwajcarii. Z monachijskim klubem zdobył w sumie 14 trofeów. I był pierwszym trenerem Wagnera w Bayernie, gdy ten zaczynał karierę w 2007 roku.
Pod jego wodzą Wagner wystąpił w pięciu meczach Bawarczyków w sezonie 2007/08. Cztery razy zagrał w Bundeslidze i raz w Pucharze UEFA, ale w sumie uzbierał raptem 91 minut. Rywalizację o miejsce w zespole przegrał z Miroslavem Klose oraz Lucą Tonim i wyjechał z Monachium. Teraz wróci do klubu po 10 latach.
- Dla Sandro to historia jak z bajki. Po tylu gorszych i lepszych momentach w karierze, wraca do Monachium. I dla klubu będzie to dobry transfer, bo Sandro zna już Bayern - uważa Hitzfeld.
Wagner po odejściu z Bayernu tułał się po kilku klubach. Zaczął od gry w Duisburgu, z którego trafił do Werderu. Potem było Kaiserslautern, Hertha Berlin, SV Darmstadt 98, aż w końcu przeniósł się do TSG 1899 Hoffenheim. Dobra gra w tym zespole dała mu powołanie do reprezentacji Niemiec. - Cała historia pokazuje jaki ma charakter - mimo tylu przeciwności, tylu upadków, nigdy nie się poddał i ciągle dążył do celu - ocenia Hitzfeld.
- Sandro nigdy nie był wielkim talentem. Nic nigdy nie przychodziło mu łatwo, więc na treningach musiał bardzo ciężko pracować. Wciąż ma braki fizyczne i szybkościowe. Ale to niewiarygodne, jaki postęp zrobił przez te 10 lat - dodaje.
- W Bayernie na pewno dostanie swoje minuty. Nie stawiajmy mu jednak poprzeczki zbyt wysoko i nie porównujmy do Lewandowskiego, bo ten jest jednym z najlepszych napastników świata - kończy.
Wagner dołączy do Bayernu w styczniu 2018 roku. Klub zapłacił za niego Hoffenheim 13 mln euro.
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Marek Jóźwiak: Chciałem Świerczoka w Lechii