Październikowe referendum niepodległościowe w Katalonii spowodowało niepewną sytuację polityczno-gospodarczą w regionie, co odbiło się na frekwencji na meczach Barcelony, a także sprzedaży pamiątek klubowych na Camp Nou - poinformowała "Marca".
Według madryckiej gazety, negatywne skutki napiętej sytuacji w Katalonii były bardzo widoczne podczas dwóch ostatnich meczów Dumy Katalonii na własnym stadionie - ze Sportingiem Lizbona (2:0) i Deportivo La Coruna (4:0), gdzie na trybunach pojawiło się odpowiednio 48 336 i 53 607 kibiców.
- Niestabilność w regionie wywołała panikę u ludzi, a jednym z głównych czynników spadku frekwencji jest fakt, że turystyka w Barcelonie praktycznie zakończyła się po październikowym referendum. Turyści przestali odwiedzać region, a to właśnie oni byli głównymi nabywcami biletów na mecze Barcy - czytamy na stronach hiszpańskiego dziennika.
El 'Procés' vacía el Camp Nou de espectadores https://t.co/1Eg1r7HEvp Informa @Luis_F_Rojo #EleccionesCataluña pic.twitter.com/rCqlvSoslj
— MARCA (@marca) 21 grudnia 2017
Sytuacja jest alarmująca, ponieważ pierwsze szacunki mówią o tym, że dochód Blaugrany może spaść nawet o 20 proc. w porównaniu do okresu sprzed głosowania.
1 października w ponad tysiącu katalońskich lokali wyborczych odbyło się referendum niepodległościowe. Uczestnicy odpowiadali na pytanie" "Czy chcesz, żeby Katalonia stała się niepodległą republiką?". Głos oddało około 2,26 mln osób, z których 90 proc. opowiedziało się za niepodległością regionu. Spowodowało to reakcję rządu w Madrycie, który zastosował art. 155 hiszpańskiej konstytucji, znosząc autonomię Katalonii.
W czwartek (21.12) odbyły się nowe wybory do parlamentu Katalonii, wyznaczone przez rząd w Madrycie po rozwiązaniu struktur regionalnych w konsekwencji październikowej próby odłączenia się regionu od Hiszpanii.
ZOBACZ WIDEO Manchester United poległ w Bristolu i odpadł z rozgrywek - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]