Na dole Premier League panuje ogromny ścisk. Połowa angielskiej ekstraklasy walczy o utrzymanie. Nikt nie chce na koniec sezonu znaleźć się wśród trzech ostatnich drużyn, które pożegnają się z elitą. Po 23 kolejkach dziesiąty Watford od strefy spadkowej dzieli tylko sześć punktów.
Sobotni mecz Watfordu z Southampton był kluczowy dla obu drużyn. "Święci" są niżej w tabeli i byli bardzo blisko cennej wygranej na Vicarage Road. Do przerwy goście prowadzili 2:0, jednak w drugiej części rywalizacji podopieczni Marco Silvy rzucili się do odrabiania strat. Najpierw kontaktowego gola zdobył Andre Gray w 58. minucie, ale później wynik się nie zmieniał i wyglądało na to, że goście zrobią duży krok, oddalając się od strefy spadkowej.
Było tak do ostatniej minuty regulaminowego czasu. Wtedy po rozpaczliwej wrzutce w pole karne i zgraniu piłki głową, Abdoulaye Doucoure znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Southampton. Alex McCarthy wyszedł, skracając kąt, a rozpędzony Doucoure próbował trafić piłkę głową. Francuz wystraszył się wychodzącego z bramki golkipera i pchnął piłkę ręką. Zrobił to na tyle subtelnie i szybko, że sędzia główny, ani liniowy nie zauważyli nieprzepisowego zagrania. Gol został uznany, pomimo protestów zawodników gości, a Watford uratował punkt i zabrał dwa Southampton.
ZOBACZ WIDEO Bayern poradził sobie na BayArenie bez "Lewego". Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]