W godzinach porannych tuż przy stadionie Anfield Road w Liverpoolu pojawił się posąg przedstawiający nowego piłkarza The Reds Virgila van Dijka. Jak donosi "Daily Mirror" ufundował go jeden z bukmacherów i miał być żartem.
Postać Holendra, który kosztował aż 75 milionów funtów została pomalowana na złoty kolor, a podpis na pomniku brzmiał "Wreszcie piłkarz wart swojej wagi w złocie". Prześmiewczy posąg nie spodobał się jednak policji.
Na miejsce wezwano bowiem antyterrorystów, obawiając się, że w środku może znajdować się ładunek wybuchowy - pisze gazeta. Ostatecznie rozkazano jego demontaż.
Wszystko odbyło się na kilka godzin przed rozpoczęciem hitowego meczu 23. kolejki Premier League, w którym Liverpool FC zagra z Manchesterem City.
Co ciekawe, występ Van Dijka w tym spotkaniu stoi pod znakiem zapytania z powodu kontuzji mięśnia uda.
Holender został kilkanaście dni temu kupiony przez The Reds, zostając tym samym najdroższym obrońcą w historii Premier League.
ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi: Manchester City cudem uniknął sensacji! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]